Ewa Minge roztrząsa swoje odpadnięcie z "TzG". Szok do kogo się porównała
Ewa Minge jako pierwsza uczestniczka pożegnała się z 17. edycją "Tańca z gwiazdami". Projektantka tuż po ogłoszeniu wyniku, nie kryła swojego żalu wobec jurorów. Po zakończeniu odcinka w wywiadach także opowiadała o tym, dlaczego czuje się ośmieszona przez ekspertów. W jednym z nich porównała swoją postawę do tego, co na parkiecie pokazywał Tomasz Karolak.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
17. edycja "Tańca z gwiazdami" zaskoczyła widzów naprawdę dobrym poziomem. Od początku widać, że pary co odcinek chcą prezentować coraz więcej swoich umiejętności.
Niestety reguły show są nieubłagane. W ostatnim odcinku pierwszy duet zakończył swoją walkę o "Kryształową kulę". Z programem pożegnała się Ewa Minge. Choć projektantka nie dostawała od jury najgorszych ocen, to jednak zabrakło jej wsparcia od widzów.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w każdą niedzielę w Polsacie i na Polsat Box Go.
Po ogłoszeniu werdyktu jurorów oraz widzów Ewa Minge miała chwilę, by pożegnać się z programem. Projektantka wykorzystała ten czas na to, by wyrazić swoją nieprzychylną opinię wobec zachowania Rafała Maseraka. Kobieta zarzuciła tancerzowi to, że ośmieszył ją przed publicznością.
W wywiadzie udzielonym naszemu reporterowi, Ewa Minge wyjaśniła dokładnie, jak z jej perspektywy wyglądała ta sytuacja. Wyznała także, jakie były powody nagłośnienia przez nią zachowania Rafała.
Jak się okazuje, Ewa Minge ma żal nie tylko do Rafała Maseraka, ale także do Iwony Pavlović. Projektantka uważa, że ekspertka zbyt krytycznie patrzyła na jej taniec, jednocześnie z pobłażliwością traktując innych uczestników show.
"Myślę, że panują jakieś podwójne standardy, bo słuchałam tutaj Iwony, która dała nam najmniej punktów. Słuchałam, jak mówi o Tomku Karolaku i broni jego tańca. (...) I słyszę wywiad Iwony, która mówi (...), że ona tego tańca nie ocenia, bo ona ocenia show, które zrobił Tomek" - mówiła Minge w rozmowie z portalem "Jastrząb Post".
Była już uczestniczka "TzG" uważa, że wspomniany Tomasz Karolak nie przykładał się do występów tak dobrze jak ona i był oceniany głównie przez pryzmat swojej osobowości.
"Ja fruwałam, stawałam na głowie, skakałam i robiłam różne rzeczy, w międzyczasie, cały czas drepcząc cza-czę. Wypowiedź Iwony na temat Tomka Karolaka najbardziej przekonała mnie do tego, że są podwójne standardy" - zarzuciła jurorom.
Jednocześnie Ewa Minge przyznała, że idąc do programu najbardziej obawiała się oceny ekspertów. Jak widać więc jej strach przed zdaniem jurorów nie był bezpodstawny.
Zobacz też:
Pavlović ostro oceniła występ Kaczorowskiej i Rogacewicza. Teraz się tłumaczy [POMPONIK EXCLUSIVE]
Bohosiewicz od razu po "TzG" zaskoczyła wyznaniem. "Nie dowiozłam" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Znamy przyczynę afery z Minge w "TzG". To dlatego nie wytrzymała na wizji
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych