Ewa Szabatin tłumaczy się z podbitego oka i zapewnia, ze to nie sprawka męża. Co się stało?
Ewa Szabatin (43 l.) robi co może by zatrzymać upływający czas i trzeba przyznać, ze niemal za każdym razem prezentuje się kwitnąco. Propagatorka zdrowego stylu życia ostatnio jednak pokazała się swoim fanom na Instagramie w nieco niepokojącym stanie – pod jej okiem można było zobaczyć ogromnego siniaka, którego usprawiedliwiała wizytą u kosmetyczki. Co tak naprawdę się stało byłej tancerce?
Ewa Szabatin szczyt swojej popularności osiągnęła, gdy występowała jako profesjonalna tancerka w programie "Taniec z gwiazdami". Później jej kariera nieco zwolniła, a artystka postanowiła nieco się przebranżowić. Dziś Ewa zajmuje się propagowaniem zdrowego trybu życia, żywienia roślinami, uprawianiem jogi i sprzedawaniem "zdrowych" produktów pod swoim nazwiskiem. Nie tak dawno wygłaszała również kontrowersyjne opinie na temat "wątpliwej" skuteczności szczepionek przeciw COVID-19 na swoich social mediach. Dziś Szabatin dzieli swoje życie między Polskę a Portugalię, ponieważ to właśnie z tego kraju pochodzi jej ukochany mąż Ruben.
Ostatnio Ewa pochwaliła się na Instastories wizytą w gabinecie medycyny estetycznej. Influencerka zdecydowała się na popularny wśród celebrytów zabieg, który sprawił, że na jej twarzy i szyi pojawiły się sporej wielkości siniaki, które mogły wystraszyć nie jednego fana eks-tancerki. Zafrasowana Ewa usprawiedliwiała swój wygląd, po czym poszła za radą jednej z obserwatorek i uznała, że nie musi nikogo "przepraszać za to, jak się prezentuje". Zdecydowała się jednak "zażartować", że te siniaki nie są wynikiem agresji ze strony jej męża i mają zagwarantować jej skórze młody wygląd.
Też uważacie, że faktycznie "dla urody trzeba czasem pocierpieć"?
Zobacz też:
Ewa Szabatin wyprowadza się z Polski. Kupiła dom w Portugalii. "Pandemia przewróciła nam w głowie
Ile zarabiają dzieci gwiazd? Syn Józefowicza cztery razy tyle co córka Lisa
