Reklama
Reklama

Ewa Wachowicz: Teraz czas na ślub?

Wiele wskazuje na to, że u Ewy Wachowicz (49 l.) szykują się spore zmiany. Kulinarna gwiazda jest przed podjęciem ważnej życiowej decyzji...

Kilka dni temu na gali w warszawskim hotelu Bellotto odebrała nagrodę w kategorii Osobowość Roku. 

W eleganckiej, czarnej, dopasowanej sukni wyglądała zjawiskowo, a z jej twarzy nie schodził uśmiech. 

Ewa Wachowicz promieniała szczęściem. Wszyscy szukali przy jej boku Sławomira Kowalewskiego, jednak ukochanego gwiazdy zabrakło na uroczystości.

Para niezwykle rzadko pokazuje się razem. Ewa nie publikuje zdjęć z partnerem, nie komentuje swego związku.

W pewnym momencie pojawiły się nawet plotki, że nie są już razem.

Reklama

O tym, że nadal tworzą parę, świadczą jedynie komentarze zamieszczane w internecie.

Mama Sławka, Bożena, nie skąpi miłych słów wybrance syna. Obie panie szybko znalazły wspólny język, są miłośniczkami przyrody. 

Rodzicielka docenia piękny ogród Ewy i jej krakowski dom, zawsze udekorowany kwiatami. Cieszyła się też, gdy córka dziennikarki dostała się na wymarzone studia na Politechnice Krakowskiej. Widać, że obie rodziny są ze sobą bardzo zżyte.

Na co dzień Ewa i Sławek mieszkają w Krakowie. On pracuje w lokalnym radiu. Często jednak jeżdżą do Zawoi, oddalonej o 70 kilometrów od miasta. Dwa lata temu w tej cichej i spokojnej miejscowości

Wachowicz zbudowała dom z drewnianych bali.

"Marzyłam, aby mieć miejsce, do którego będę mogła w każdej chwili uciec od zgiełku, hałasu czy smogu. Chciałam, aby było blisko Krakowa i chciałam mieć góry na wyciągnięcie ręki" – opowiadała.

Z ganku mają widok na Babią Górę, dzień zaczynają od pieszych wędrówek, a wieczorami podziwiają zachody słońca. 

"W końcu jestem naprawdę szczęśliwym człowiekiem. Dziękuję tym wszystkim najważniejszym w moim życiu" – napisał Sławek i dołączył trzy czerwone serduszka.

Ich bliscy mają nadzieję, że zrobią kolejny krok. Uważają, że są dla siebie stworzeni. Oboje mają za sobą nieudane związki, ale nigdy nie zwątpili w miłość. Sławek sprawdził się już w wielu sytuacjach.

Ewa podziwia go za to, jakim jest ojcem dla swoich dzieci. A przede wszystkim cieszy się, że ukochany dzieli jej pasje.

Podobnie jak ona uwielbia górskie wędrówki, żeglarstwo, dobrą kuchnię i wesołe towarzystwo.

Jeśli chce mu sprawić radość, piecze jego ulubioną szarlotkę, którą serwuje na ciepło z lodami. On jest wtedy w siódmym niebie. Rodzice Ewy, Wiesława i Józef, pragną widzieć córkę szczęśliwą. Sami są zgodnym małżeństwem od kilku dekad, wyznają tradycyjne wartości. 

Dlatego boleśnie odczuli jej rozwód. Chcieliby mieć pewność, że córka ma męskie wsparcie, że przy jej boku jest ktoś, na kim zawsze może polegać. 

"Nie będę udawać, że jestem kobietą z żelaza" – wyznała Ewa. 

W przyszłym roku stuknie jej pięćdziesiątka. Może to dobra okazja, by stanąć na ślubnym kobiercu.

***


Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy