Ewelina Golczyńska: Tak dzisiaj żyje po rozwodzie z Danielem Martyniukiem
Ewelina Golczyńska próbuje wrócić do normalności po rozwodzie z Danielem Martyniukiem. Jak sobie radzi? Według naszych informacji udało jej się rozpocząć studia. Ze swoimi byłymi teściami spotka się na sali sądowej.
Czułe słówka, trudne dzieciństwo, samotność, chęć zmiany życia na lepsze i wyznania, że "jest jego wybawieniem" - tym przyciągnął ją poznany w internecie Daniel Martyniuk.
Wierzyła w każde jego słowo i początkowo ukrywała znajomość przed rodzicami. Sprawa wyszła na jaw, kiedy okazało się, że przez randki z synem króla disco polo (sprawdź!) opuszcza się w nauce - Daniel chętnie podjeżdżał pod jej liceum swoim białym porsche i zabierał ją na przejażdżki.
Kiedy ojciec i matka odkryli, co się święci, zaczęli kontrolować 18-letnią wówczas córkę. W maju, tuż przed maturą, doszło nawet do przykrego incydentu w jej domu - zdenerwowani rodzice wezwali policję do awanturującego się z nimi Daniela.
- Przy zatrzymanym mężczyźnie policjanci znaleźli niewielką ilość narkotyku. Został zatrzymany na noc. Usłyszał zarzut posiadania środków odurzających - pisał wówczas "Przegląd Koniński".
Ewelina maturę zdała, ale okazało się, że jest w ciąży i wtedy do akcji wkroczyła Danuta Martyniuk...
Zawsze chciała mieć córkę. Kiedy dowiedziała się, że Ewelina urodzi dziewczynkę, jej radość nie miała granic.
Daniel oświadczył się podczas lotu balonem, ofiarując Ewelinie 100-letni pierścionek - cenną pamiątkę rodzinną.
Danuta obiecała rodzicom dziewczyny, że włos jej z głowy nie spadnie i będzie mogła spokojnie studiować wymarzoną psychologię w Białymstoku.
Huczne wesele odbyło się w restauracji przyjaciół. Po ślubie Ewelina rozpoczęła naukę.
Niestety, nie wszystko układało się tak jak powinno. Daniel nie radził sobie z prowadzeniem knajpki, którą kupili mu rodzice. Tuż przed Sylwestrem do mieszkania jego i Eweliny w Wasilikowie pod Białymstokiem zawitała policja.
Zestresowana Ewelina zrezygnowana ze studiów w Białymstoku i uciekła do rodziców. Odwiedzała ją tam Danuta Martyniuk - wspólnie z synową i z jej mamą odbyły nawet pielgrzymkę do Lichenia, modląc się o spokój w rodzinie.
A Daniel? Zasmakował sławy i zaczął oczerniać żonę w internecie.
Mała Laura przyszła na świat w Turku. Danucie Martyniuk udało się namówić Ewelinę, by dała Danielowi jeszcze jedną szansę.
Chrzciny z udziałem dwóch rodzin były huczne. Po nich młoda matka na krótki czas zamieszkała nawet z mężem w Białymstoku, ale po serii kolejnych filmików szybko wróciła do rodziców.
Kiedy Daniel za złamanie przepisów sanitarnych w pandemii i jazdę autem mimo odebranego prawa jazdy trafił na miesiąc do aresztu, zrozumiała, że nie chce żyć w strachu, a spokój jej i dziecka wart jest więcej niż cała fortuna Martyniuków.
Wróciła do rodziców i z ich pomocą złożyła pozew rozwodowy.
Według naszych informacji zaczęła studia z zarządzania i dziś jest już na drugim roku.
Rzadko się zdarza, by na jednej rozprawie sąd orzekł rozwód z orzeczeniem o winie męża, alimenty i terminy widzeń ojca z córką, ale tak się stało we wrześniu w Białymstoku.
Jak ustalił pomponik.pl, Ewelinie przyznano alimenty w wysokości 2000 zł, Laura dostała 1200 zł, a Daniel może widywać się z córką dwa razy (!) w miesiącu po 3 godziny w miejscu zamieszkania Eweliny i dziecka (media donosiły, że raz w miesiącu).
Podziału majątku nie było, bo - jak się okazuje - młodzi Martyniukowie, choć byli małżeństwem dwa lata, nie mieli nic wspólnego, nawet samochodu, który podobno dostali od rodziców w prezencie ślubnym. O pieniądzach z weselnych kopert słuch też zaginął.
Ewelina odesłała byłej teściowej pierścionek zaręczynowy, obrączkę i słynny już drogi wózek dla Laury za 12 tysięcy złotych.
Niestety, Daniel Martyniuk nie odpuszcza i nadal szkaluje byłą żonę w internecie. W jednym z wywiadów stwierdził, że Ewelina jest "totalnym beztalenciem w każdej dziedzinie, bo nie gotowała mu obiadów, a liceum skończyła na samych dwójach".
Z kolei Danuta Martyniuk miała powiedzieć przed sądem, że "Ewelina chciała się na kasę załapać" i nazwała byłą synową "gówniarą zas...".
Dziewczyna zapowiada, że oczernianie jej i bliskich znajdzie finał w sądzie. Teraz najważniejsza jest dla niej nauka i opieka nad Laurą.
Po skończeniu zarządzania zamierza wspierać rodziców w rozwoju wzorcowego gospodarstwa nagrodzonego ostatnio przez ministra rolnictwa.