Fabijański znalazł się w olbrzymich tarapatach. Najpierw był seks, potem strach, a na koniec próba szantażu!
Sebastian Fabijański słynie z kontrowersji. Aktor, który zamierza wystąpić na gali Fame MMA opowiedział w jednym z wywiadów, że o mały włos uniknął sprawy sądowej. Pewna kobieta, ze świata mody nie mogła znieść bowiem myśli, że przystojniak, z którym spotykała się na „niezobowiązujące stosunki” chce się ustatkować przy Maffashion. Oskarżyła go o coś absolutnie haniebnego!
35-letni Sebastian Fabijański wciąż szuka mocnych wrażeń. Aktor chce próbować swoich sił już nie tylko na scenie czy przed kamerami, ale również na gali Fame MMA. Obecnie mężczyzna angażuje się w promowanie wydarzenia, chętnie uczestnicząc w kolejnych konferencjach prasowych. W sieci nie brakuje plotek, sugerujących, że Fabijański próbuje tym samym odbudować zszarganą opinię. Ta ciągnie się za nim od czasu, gdy rozstał się Maffashion, co odbiło się echem w kolorowej prasie.
Wydaje się jednak, że wulgarne komentarze i krytykowanie innych raczej odstręczy od niego fanów, zamiast ich przyciągać. Gwiazdor nie zamierza jednak gryźć się w język oraz ograniczać swoich zapędów, co pokazał podczas ostatniego spotkania uczestników gali. Na zakończenie wydarzenia organizatorzy wymyślili bowiem dla swoich "pupilków" nietypowe zadanie.
Mieli oni bowiem narysować osobowości związane z Fame MMA, których nie lubią. Fabijański postanowił wykazać się elokwencją i w zawoalowany sposób - rysując liść konopi indyjskiej - nawiązał do youtubera Konopskiego, który swego czasu niesłusznie oskarżył Leksia o wysyłanie roznegliżowanych zdjęć do nieletnich dziewcząt.
Już wiadomo, dlaczego ta sprawa tak go zabolała? Czy to dlatego, że sam doświadczył podobnej zniewagi?
Sebastian przyznał, że wie, co to znaczy zostać niesłusznie oskarżonym. Sam podobno nie raz borykał się z podobnymi sytuacjami w życiu. Na dowód przywołał w rozmowie wątek dziwnej "pani od mody", z którą niegdyś się niezobowiązująco spotykał.
Gdy zaczął związek z Maffashion, chciał mieć czystą kartę, więc definitywnie zakończył inne romanse. Nagła decyzja nie spodobała się "kochance". Dlatego wzięła sprawy w swoje ręce:
Aż trudno uwierzyć, jak dalej potoczyła się ta historia. Influencerka, której Fabijański nie chciał wymieniać z imienia, próbowała go zastraszyć. Początkowo aktor podejrzewał, że zraniona partnerka powie mu, że jest w ciąży. To, czego się dowiedział, wprawiło go w osłupienie.
Kobieta chciała uzyskać od niego dziesiątki tysięcy za milczenie w sprawie gwałtu, którego rzekomo miał się na niej dopuścić.
"Była aspirującą panią od mody, miała swoją markę itd. Napisała SMS: "Sebastian musimy się spotkać", ja mówię "kur*a jest w ciąży, 100% jest w ciąży". Przyjechałem, cwana pokazała mi w telefonie, żeby nie zarejestrować tego, co miała mi do przekazania. "Jeżeli nie zapłacisz mi 50 tys., to pójdę z tym, co mi zrobiłeś do mediów". Kur*a ale z czym? Domyślacie się, że chodziło gwałt, laska próbowała mnie wbić w gwałt (...). Oczywiście nie było tam żadnego gwałtu" - oznajmił zdruzgotany niemiłymi wspomnieniami Fabijański.
Gwiazdor przyznał, że jest "wyczulony na te tematy", bo sam ma dość "trudną historię, jeśli chodzi o pierwsze kontakty seksualne". Jakby tego było mało Fabijański wspomniał również o tym, że "wie jak to może boleć". Nie wiadomo jednak, czy miał na myśli odrzucenie przez osobę, z którą żyło się w bardzo bliskich fizycznie stosunkach, czy może gwałt, który stanowił clue jego wypowiedzi.
Wydaje się jednak, że wspomniane słowa nie zdołają zatrzeć "złego wrażenia", które wciąż ciągnie się za artystą po licznych aferach.
Zobacz też:
Milionowa willa czy luksusowy apartament? Sprawdź, jak teraz mieszka Maffashion!