Fajkowska wspomina pracę w TVP. „Rok, półtora i następni i następni”
Jolanta Fajkowska jest cenioną dziennikarką, która swoje życie poświęciła pracy w telewizji. Przez kilka lat pracowała dla TVP, a dzisiaj niemalże nie ogląda materiałów stacji. W najnowszym wywiadzie ujawniła swój stosunek do publicznego nadawcy. Padły mocne słowa.
Jolanta Fajkowska jest dziennikarką z wieloletnim doświadczeniem. Po latach pracy w TVP, gwiazda telewizji przeniosła się do Polsatu, gdzie obecnie pracuje. Jakiś czas temu za swoje osiągnięcia w karierze odebrała nagrodę "Businesswomen & life" w kategorii ikona dziennikarstwa.
"Zastanawiałam się za co, myślałam - dlaczego jestem ikoną dziennikarstwa? Ale tyle lat człowiek pracuje, że ma pewne doświadczenie, wie, o co w tym wszystkim chodzi, ale przede wszystkim wydaje mi się, że to wszystko, czego się nauczyłam od swoich mistrzów i to, co przekazali mi rodzice, procentowało przez wiele lat. W związku z tym uznaję, że zostałam nagrodzona zasłużenie" - oceniła w rozmowie z Jastrząb Post.
Co więcej, Fajkowska rzadko chadza na ścianki. Okazuje się, że jej stosunek do show biznesu jest dość negatywny, a poza tym ogranicza ją również... lenistwo.
"Ja nigdy za tym nie przepadałam. Nie lubiłam bywać, chodzić. Ja chodzę do teatru, kina, ale nie chodzę na eventy. Tak się złożyło. Mieszkam poza Warszawą, trzeba dojechać, więc oczywiście człowiek jest leniwy, więc się nie chce zebrać. Poza tym to jest czas dla początkujących" - wyznała była gwiazda TVP.
W najnowszym wywiadzie była gwiazda TVP nie uniknęła pytania o swój stosunek do najnowszych posunięć stacji i prezentowanych przez nią treści. Nie owijając w bawełnę przyznała, że najnowsza twórczość TVP często jej umyka, a pracujący tam ludzie szybko stracą swoją sławę. Przyczyny upatruje w braku wiarygodności i charakterystycznej osobowości.
"Po pierwsze, przyznam się, że nie za wiele oglądam, ale jeśli oglądam, to wiem, co każdą osobę w każdej telewizji czeka i wiem, co będzie za pięć lat, dziesięć. Bo najważniejsza jest wiarygodność i osobowość, jeśli jej nie ma to nie ma znaczenia, jaki to kanał. Proszę zobaczyć, ile osób się przewija przez wszystkie telewizje, wymiany są non stop. Rok, półtora i następni, i następni. Nie zatrzymujemy nawet wzroku na tych osobach, bo wiemy, że ich za chwilę nie będzie. Dlatego potrzebna jest osobowość, żeby wytrwać, żeby być. No tak to jest w mediach" - podkreśliła.
Zapytana o to, czy zna jakiś dziennikarzy z osobowością, o której mówi, Fajkowska powstrzymała się od wskazywania palcami. "Nie będę wymieniać żadnych nazwisk, ale oczywiście, że mam swoje typy. W końcu prowadzę zajęcia z dziennikarstwa na prywatnej uczelni, więc wiem, czego się oczekuje od tych osób występujących przed kamerą. Sama pracowałam w programach śniadaniowych, wiem, jaka dyspozycyjność i jakie cechy powinny temu towarzyszyć, ale telewizja się zmienia. Ta telewizja to już jest inne tempo, no i ludzie się zmieniają" - dodała.
Zobacz też:
Przez lata niemal nie utrzymywały kontaktu, a teraz? Oto kulisy ich relacji
Koniec spekulacji. Wiemy, dlaczego Anna Lewandowska zniknęła z mediów