"Fakt": Menedżerka ukradła Kwaśniewskiej ćwierć miliona!
Sprawa menedżerki gwiazd, Małgorzaty Herde (29 l.) zdaje się nie mieć końca...
Wczoraj pisaliśmy o tym, że celebrytki zaczęły masowo zwalniać swoją menedżerkę.
Z usług Małgorzaty Herde pierwsza zrezygnowała Edyta Herbuś. W ślad za nią poszła też jej przyjaciółka z salonów, Ola Kwaśniewska i żona Oliviera Janiaka, Karolina Malinowska.
Nieoficjalnie mówi się, że powodem były oczywiście pieniądze.
Światło na całą sprawę rzuciła znawczyni show-biznesu, Karolina Korwin-Piotrowska, która wprost napisała, że Herde złamała 7. przykazanie, które mówi "nie kradnij"!
Dzisiaj "Fakt" dostarcza więcej szczegółów w całej sprawie. Okazuje się, że może chodzić o naprawdę spore kwoty.
Najbardziej poszkodowana została chyba córka byłego prezydenta!
"Współpracowały wiele lat i zapewniały, że wszystko układa się świetnie. Co się zatem stało, że Ola Kwaśniewska nagle zwolniła Małgorzatę Herde? Według nieoficjalnych informacji poszło o 250 tysięcy złotych, które menedżerka miała jej ukraść" - donosi tabloid.
Wiedzieliśmy, że na bywaniu można się nieźle obłowić, ale że w grę wchodzą takie pieniądze, to jesteśmy w szoku!
Skoro menedżerka uciułała po cichu dla siebie "skromne" 250 tysięcy to ciekawe, ile zgarnęła sama Kwaśniewska!?