Reklama
Reklama

Fala krytyki pod adresem Top of the Top. Widzowie nie kryją rozczarowania

Transmitowany przez TVN Top od the Top Sopot Festival rozpoczął się zaledwie wczoraj, jednak wielu widzów zdążyło już wyrobić sobie opinię na jego temat. Obok Roberta Gawlińskiego (60 l.), który doczekał się porównania do Mandaryny, najbardziej ucierpieli realizatorzy dźwięku. Widzowie okazali się zaskakująco zgodni w opiniach.

Top of the Top Festival, organizowany co roku w sierpniu w Operze Leśnej nawiązuje do tradycji sopockich festiwali. Początki sięgają 1961 roku, gdy TVP po raz pierwszy zorganizowała Międzynarodowy Festiwal Piosenki Sopot. Z czasem został on przemianowany na Międzynarodowy Festiwal Interwizji, jednak w 1984 roku wrócił do dawnej nazwy. 

W 2004 roku TVP po raz ostatni transmitowała sopocki festiwal. W kolejnym roku transmisję imprezy, przemianowanej na Sopot Festival przejęła stacja TVN. Od 2012 roku funkcjonuje on pod obecną nazwą. 

Reklama

Widzowie nie pozostawili suchej nitki na Top of the Top

Od tamtej pory wiele się zmieniło w formule festiwalu, jednak od 1963 roku niezmienne pozostaje miejsce. Opera Leśna uchodzi za obiekt charakteryzujący się wyjątkową akustyką, jednak, jak twierdzą widzowie, w tym roku zrobiła na złość dźwiękowcom. 

Od początku pierwszego koncertu widzowie zgłaszali w internecie uwagi dotyczące nagłośnienia. Na oficjalnych profilach festiwalu oraz stacji TVN pojawiły się pełne goryczy i niesmaku komentarze:

"Dźwięk fatalny! Amatorszczyzna!"

"Co za beznadziejna realizacja dźwięku"

"Co jest z dźwiękiem?! TVN, naprawicie?"

Fala krytyki spadła na dźwiękowców Top of the Top

Pojawiły się także dobre rady oraz diagnozy dotyczące ewentualnych przyczyn kiepskiej słyszalności:

„Zdejmijcie ten garnek z nagłośnienia w tv”

 „TVN, czy wy nadajecie dziś w jakimś stereo? Strasznie dziwnie słychać w telewizorach”

Ostatecznie, zdaniem widzów, wykonawcy wypadli znacznie poniżej oczekiwań. 

Robert Gawliński mierzy się z mocnym porówaniem

Najboleśniej oberwało się Robertowi Gawlińskiemu, który doczekał się nawet porównania do Mandaryny z pamiętnego występu w Sopocie przed 19 laty. 

Nie brakuje opinii, że wokalista Wilków za bardzo wciągnął się w uprawę oliwek w Grecji i zapomniał o ćwiczeniach głosu. On sam jednak za kulisami festiwalu zapewniał, że muzyka wciąż jest dla niego ważna:

„Chłopaki niedawno przyjechali do nas do Grecji, stworzyliśmy studyjko w domku gościnnym i nagraliśmy z 6 utworów. Zawsze, jak sobie komponujemy, tworzymy coś razem to jest wielkie wzruszenie i wielka radość”. 

Zobacz też:

Widzowie TVN nie zostawili suchej nitki na Gawlińskim. Nie do wiary, do kogo go porównali

Prokop znienacka ogłosił ws. Wellman. Nie owijał w bawełnę. Afera po Sopocie w TVN

Top Of The Top Sopot Festival 2024. Widzowie grzmią po pierwszym dniu imprezy TVN-u

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robert Gawliński | TVN SA | Mandaryna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy