Fala zwolnień w TVP. 100 osób na bruku. Nadawca domaga się pieniędzy
Sytuacja Telewizji Polskiej jest w ostatnim czasie wyjątkowa. Fala zwolnień starej ekipy to jeden z tematów, który bulwersuje opinię publiczną. Drugim są pieniądze. Teraz likwidator Telewizji Polskiej wystąpił o przyznanie spółkom TVP dotacji z rezerwy ogólnej budżetu państwa. Kwota jest niebagatelna, bo chodzi o 250 mln zł.
Telewizja Polska jest w fatalnej sytuacji finansowej. W związku z tym skierowała wniosek do premiera o pieniądze z budżetu. Domaga się 250 mln złotych na realizację misji publicznej. "Z tego, co wiem, dokument jest analizowany, decyzję w tej sprawie podejmie w najbliższym czasie Rada Ministrów. Nie ukrywam jednak, że im wcześniej dostaniemy te środki, tym lepiej, bo już teraz mamy spore zaległości a zaraz dojdą kolejne" - stwierdził Daniel Gorgosz, likwidator w TVP w rozmowie z "Dziennikiem "Gazetą Prawną".
Gorgosz twierdzi, że w TVP brakuje 2,6 mld złotych, co ma być wynikiem nieprzyznania spółce rekompensaty abonamentowej z budżetu państwa. Dodatkowo TVP i Polskie Radio nie dostawały też pieniędzy z samego abonamentu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z uwagi na niejasną sytuację prawną wstrzymała styczniową transzę, a kolejne mają trafiać do depozytu sądowego.
Przypomnijmy, że Telewizja Polska pod koniec grudnia ub.r., jak również wszystkie spółki mediów publicznych, została postawiona w stan likwidacji. Z tego powodu spółka ma ograniczone możliwości finansowe. Nie może na przykład zaciągać nowych długów.
Likwidator Daniel Gorgosz nie wyklucza, że w takiej sytuacji będzie składał kolejne wnioski o dofinansowanie z rezerwy budżetowej.
"W związku z tym wydatki spółki w maju przekroczą 800 mln zł. Niewykluczone, że w następnych miesiącach będziemy wnioskować o kolejne środki, nie tylko z rezerwy ogólnej, lecz także z rezerwy celowej na działania związane z realizacją misji publicznej".
Gorgosz poinformował też o stanie zatrudnienia w TVP. Telewizja Polska ma obecnie 3,1 tys. pracowników etatowych i 7 tys. osób, które z nią współpracują. Likwidator przekazał, że do tej pory zwolniono 105 osób. W trybie dyscyplinarnym zwolnieni zostali dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk oraz jego zastępcy Samuel Pereira i Marcin Tulicki.
A to nie koniec. "Proces przeglądu kadr trwa" - Czytamy w rozmowie z DGP.
Zapewnił, że dokonano sporych oszczędności. Gorgosz jako likwidator i dyrektor biura spraw korporacyjnych w TVP zarabia miesięcznie 48,4 tys. zł brutto. Ujawnił też pensje innych menadżerów. I tak dyrektor generalny spółki Tomasz Sygut otrzymuje 50 tys. zł, a szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Grzegorz Sajór - 35 tys. zł.
"Każdy z nas zarabia też znacznie mniej od Samuela Pereiry i Marcina Tulickiego, którzy odpowiadali merytorycznie za jedno biuro" - podkreśla Gorgosz.
Zobacz też:
Kultowy program wraca do TVP po 6 latach. Następca Adamczyka tylko na to czekał
Joanna Kurska poznała zaskakującą decyzję TVP. Nie kryje irytacji
Zaskakujące wieści z TVP. Wynoszą z budynku sprzęt warty miliony złotych