Fani kpią z Ekipy Friza. Tym razem to przesada?
Ekipa Friza rusza ze sprzedażą napojów energetycznych sygnowanych charakterystycznym logo. Zarobi na tym około siedmiu milionów złotych, jednak straci sympatię niektórych fanów. Warto?
Ekipa Friza (zobacz!), czyli grupa znajomych, zebranych przez Karola „Friza” Wiśniewskiego, cieszy się stałym zainteresowaniem około 2 milionów subskrybentów, a prowadzony przez nich na YouTube kanał ma grubo ponad 100 milionów wyświetleń.
Sam Friz ma ponad ponad 4 miliony subskrybcji i wiele pomysłów na zarobienie góry pieniędzy. Jednym z nich była współpraca w producentem lodów Koral. Szaleństwo, zapoczątkowane przez lody sygnowane logo Ekipy, zdumiało wszystkich. Sam produkt początkowo był niemal niemożliwy do kupienia, papierki po lodach osiągały na platformach sprzedażowych niewiarygodne ceny, a w internecie pojawiły się filmiki, na których widać, jak klienci dosłownie walczą o lody Ekipy Friza. Ostatecznie Koral musiał uruchomić dodatkową linię produkcyjną.
Z perspektywy czasu można spekulować, że współpraca z producentem lodów mogła być elementem większej strategii. Krótko po tym, gdy Ekipa Friza potwierdziła swoją popularność, wystosowała specjalną ofertę do inwestorów. Po drodze zdążyła jeszcze umieścić swoje logo na artykułach szkolnych oraz rollercoasterze w Energylandii, a ostatnio uznała, że przyszedł czas na napoje energetyczne.
O nowym pomyśle biznesowym można przeczytać w komunikacie giełdowym, opublikowanym przez Krynicę Vitamin:
Fanom Ekipy na tę wieść odrobinę zaczęły puszczać nerwy. Pojawiły się opinie, że inwestycja w energetyki może na dłuższą metę zaszkodzić wizerunkowi Friza i jego przyjaciół:
Nie zabrakło też kpin i zarzutów o rozmienianie się na drobne:
Też uważacie, że to przesada?
***