Fani Rutowicz grożą śmiercią Sarze May!
"Piosenkarka" Sara May twierdzi, że po tym, jak wyraziła na swoim blogu opinię na temat Joli Rutowicz, zaczęła otrzymywać... maile z pogróżkami.
"Myślała, że daleko zajedzie na byciu nikim?" - pyta retorycznie Sara we wpisie o Rutowicz. "Można być kontrowersyjnym, ale niech ta kontrowersja wynika z poglądów, z jakiegoś odmiennego patrzenia na świat, ale nie z bycia kompletnym pustakiem i głąbem. (...) Koniowata robotę swoją zrobiła w pierwszym odcinku, ludzie się pośmiali, a teraz telewizja mówi; koniolubna żegnaj."
Dalej May pisze coraz ostrzej:
"Jest największym idiotą jakiego pokazano w telewizji publicznej."
"Nie można promować pustaków i prostaków."
"Każdy chyba był zszokowany, że ten prymitywny głąb dostał w ogóle propozycję do tego programu. Moim skromnym zdaniem to dużo wcześniej została podjęta nie najlepsza decyzja co do jej udziału w show. (...)"
No i się doigrała. Sara May została oficjalnie uznana przez fanów Jolki za wroga nr 2 (zaraz po Dodzie). W najnowszej notce na blogu lekko przestraszona May pisze:
"Ludzie opanujcie się!
Kilka słów prawdy, ewidentnej prawdy o waszej idolce doprowadza was do takich reakcji?
Nie zgadzacie się z moją opinią i opinią większości ludzi na poziomie to trudno. Macie prawdo kochać i uwielbiać Jolantę. Możecie być zdesperowani, zdenerwowani i możecie bronić Jolanty na wiele sposobów.
Grożenie śmiercią jednak nie jest na miejscu. Rozumiem, że nie podoba wam się moje zdanie na jej temat, ale żeby na blogu i w meilach do mnie grozić mi śmiercią?
Pamiętajcie, że w internecie nikt nie jest do końca anonimowy. Takie przypadki zastraszania można zgłaszać na policję. Uważajcie, bo to grozi poważnymi sankcjami prawnymi. To jest karalne.
Jeszcze kilka takich wpisów na moim blogu, a Jolę wspominać będziecie tylko w swoich snach, albo zza okna swojej celi."
Może to niegłupi pomysł..?