Reklama
Reklama

Farida podzieliła się smutną wiadomością. Wielka miłość Czesława Niemena nie kryje żalu!

W starszej kobiecie, która co rok w rocznicę śmierci Czesława Niemena, modli się samotnie na Powązkach przy tablicy upamiętniającej artystę, niewiele osób rozpoznaje legendarną Faridę. W 2021 roku gwiazda włoskiej piosenki po raz pierwszy od 15 lat nie zjawi się w Warszawie i nie odwiedzi katakumb, gdzie 30 stycznia 2004 roku złożona została urna z prochami mężczyzny, którego wciąż nazywa miłością swojego życia...

Z powodu pandemii Farida Gangi nie będzie mogła przyjechać w styczniu do Warszawy, by pomodlić się w miejscu wiecznego spoczynku Czesława Niemena. 

Do tej pory nie zdarzyło się, by w rocznicę śmierci wielkiego artysty (lub tuż przed nią) nie złożyła kwiatów i nie zapaliła znicza przed płytą nagrobną w katakumbach, za którą znajduje się urna z prochami wybitnego wokalisty i kompozytora.

"Był największą miłością mojego życia, wciąż noszę go w swoim sercu" - powiedziała Farida na konferencji po koncercie "W hołdzie Czesławowi Niemenowi", który odbył się pod koniec ubiegłego roku w Akademickim Klubie Politechniki Gdańskiej.

Reklama

Prosto z Gdańska piosenkarka pojechała do Warszawy i swe pierwsze kroki skierowała na Powązki. 

Jak zwykle w okolicy rocznicy śmierci swego byłego ukochanego zjawiła się w katakumbach tylko po to, żeby - jak sama mówi - odwiedzić Czesława. 

Nie wiedziała wtedy, że nie będzie mogła wrócić tutaj zbyt szybko... 

Dziś Farida ma 74 lata, ale wciąż nazywa Czesława Niemena miłością swojego życia. Wciąż też ma swoim repertuarze piosenkę "Musica Magica", którą jej przed laty podarował...  

"Bardzo żałuję, że nie mogę w styczniu przylecieć do Warszawy. Czesław z pewnością mi to wybaczy... Mam nadzieję, że za rok dane mi będzie go odwiedzić na Powązkach. Dziś jest to po prostu niemożliwe" - stwierdziła Farida kilka dni temu, odpowiadając w mediach społecznościowych na pytanie jednego ze swych polskich fanów, kiedy znów zawita do naszego kraju. 

W tym roku minęło dokładnie 50 lat od dnia, kiedy Czesław Niemen wypatrzył 24-letnią wówczas Faridę na festiwalu Cantagiro 1970 i zaprosił ją do Sopotu. Włoszka zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia.

"Gdy poczułam na sobie jego przeszywający wzrok, ciarki przeszły mi po plecach, a serce zaczęło bić jak oszalałe..." - opowiadała, wspominając wrażenie, jakie zrobił na niej Niemen.

Kiedy Farida przyleciała do Polski, by wystąpić na deskach sopockiej Opery Leśnej, Czesław czekał na nią na lotnisku z ogromnym bukietem orchidei. Nazwał ją "swoją królową", a ona... po prostu straciła dla niego głowę. 

Choć była mężatką, zdecydowała się zostać w naszym kraju. Zamieszkała w stolicy w kawalerce Niemena przy ulicy Niecałej. Dla niego zostawiła w Katanii szalejącego z zazdrości i wściekłości męża.

Farida była pewna, że spędzi u boku Czesława resztę życia, zwłaszcza że ukochany przysiągł jej dozgonną miłość w kapliczce na zakopiańskiej Jaszczurówce. 

Niestety, pewnego dnia musiała wrócić do Włoch. Wyjeżdżając, wyznała Niemenowi, że nie wie, czy kiedykolwiek jeszcze się zobaczą. Po latach przyznała, że rodzina zmusiła ją, by została na Sycylii...

"Rozpaczałam, ale nie miałam wyjścia. Dziś wiem, że popełniłam błąd, którego nigdy sobie nie wybaczyłam. Kochałam Czesława, kocham go i zawsze będę kochała" - powiedziała "Faktowi" podczas ostatniej wizyty w Polsce.

***

Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii!

Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych - kliknij i sprawdź!

W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla

Ciebie niespodziankę. Masz szansę wygrać wielką gotówkę już dziś! 

Zapraszamy do udziału w Multiloterii. Każdego dnia do wygrania minimum

20 000 złotych, a w wybrane dni grudnia nawet 40 000 złotych! Dołącz do

tysięcy Internautów biorących udział w grze! Kliknij link GRAM o duże pieniądze już teraz!

***


Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy