Farna po latach wyjawiła straszne szczegóły wypadku. Co naprawdę się wtedy wydarzyło?
Ewa Farna (29 l.) ponad dziesięć lat temu była na ustach wszystkich – nie tylko ze względu na muzykę. Wypadek samochody gwiazdy spotykał się z wieloma negatywnymi komentarzami. Co się wtedy wydarzyło? Ewa postanowiła powrócić do tego wydarzenia.
Ewa Farna od dziecka była mocno związana z muzyką (posłuchaj!). Aktywnie brała udział w konkursach i przeglądach piosenek oraz grała na fortepianie. W 2012 rozpoczęła studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, jednak porzuciła naukę po niespełna roku.
Dziś jest znaną wokalistką, cieszącą się szczególną popularnością na rynku polskim i czeskim. Ewa została także żoną oraz mamą. Ostatnio wzięła udział w podcaście Żurnalisty, gdzie opowiedziała o szczegółach kariery, a także tym, że nie planuje więcej potomstwa - na co niewątpliwie wpływ miał jej małżonek.
Opowiedziała również o wypadku, który miał miejsce, gdy gwiazda skończyła zaledwie 18 lat. Otrzymała od taty kopertę z informacjami o jej koncie bankowym, ale choć nie chciała zarządzać dużymi sumami, wymarzyła sobie jeden zakup - auto.
Wypadek miał miejsce niedługo później. Był to rok 2012. Wokalistka po raz pierwszy spróbowała alkoholu. W maju zaraz po maturze udała się ze znajomymi do restauracji.
"To mój największy medialny "fakap", tak mi się wydaje, szczerze mówiąc" - stwierdziła Ewa.
"Tam była taka oferta, że był drink za darmo dla maturzystów i miałam cztery te drinki, o godzinie 23 przestałam pić i o 6 rano byłam już tak zmęczona, że wsiadłam za kółko i jechałam do domu. Na prostej drodze zasnęłam. Obudziło mnie trzęsienie prawych kół" - wspomina wypadek.
Niestety, o jeździe pod wpływem i to niespełna po skończeniu 18. roku życia już niedługo dowiedziała się cała Polska.
"Samochód był strasznie roztrzaskany. Był do kasacji [...] Zasnęłam, zjechałam z drogi, obudziłam się, kiedy auto waliło się na drzewo centralnie. Miałam coś w głowie, że: "Byle się nie zderzyć na czołówkę", więc odwróciłam kierownicę i wszystko potoczyło się inaczej, dwa razy dachowałam. Miałam szklany dach, ten się rozsypał na moją głowę, wszędzie miałam szkło..."
Ewa do dziś nie wierzy, że udało jej się wyjść z wypadku bez szwanku.
"Jak widziałam auto z dystansu, to myślałam: "Jezus Maria". Zrozumiałam, że to było niesamowite, że mi się nic nie stało i nikomu nic się nie stało. Straszne przeżycie" - wyznała wokalistka.
Dziś Ewa jest silną kobietą, odpowiedzialną za dwójkę pociech. Jako mama stara się zapewniać im to, co najlepsze. W rozmowie z "Faktem" wyznała, że rodzina jest priorytetem.
"Mam pracę, którą kocham, ale to one są najważniejsze i organizację koncertów ustawiam pod nie".
Czytaj też:
Ewa Farna zrezygnuje z kariery dla dzieci? "To moja decyzja, moje życie"
Ewa Farna ścięła swoje długie włosy "na chłopaka"?! Zaskoczyła metamorfozą!