Felicjańska: "Nie żebrałam!"
Przerażona Ilona Felicjańska zaprzecza, jakoby miała zabiegać o udział w "Tańcu z gwiazdami".
Podczas udzielania wywiadu dla "Gali" Ilona Felicjańska trochę zagalopowała się ze swoją szczerością. Przypomnijmy, powiedziała wtedy m.in. że już od kompletowania obsady do II edycji "Tańca..." wydzwaniała do producentów, a gdy ostatecznie zrezygnowano z niej, "szła ulicą i płakała".
Zwierzyła się też, że napisała e-maila z prośbą do dyrektora programowego TVN Edwarda Miszczaka (który w ogóle jej nie odpisał!), wypytywała znajomych, kto mógłby jej załatwić udział w show...
A teraz niespodzianka: w weekendowym "Fakcie" pani Ilona wszystko odwołuje!
"Przekręcono moje słowa. A prawda jest taka, że nigdy nie zabiegałam o udział w programie" - oświadczyła.
Jak myślicie, czy rzeczywiście redaktorzy "Gali" wymyślili sobie takie słowa:
"Do końca dawali mi nadzieję. Mówili: Bardzo chcemy, jest pani na liście, cały czas szukamy partnera. Byłam tak bliska celu. Już myślałam, jak to będzie, robiłam plany, a tu nic. Strasznie to przeżyłam. Szłam ulicą i płakałam";
"Kiedyś zadzwoniłam do producentki Tańca i powiedziałam: Pamiętaj o mnie, cały czas bardzo chcę wystąpić. Spotykając się z ludźmi pracującymi w TVN, pytałam: Czy wiesz, z kim powinnam rozmawiać, jak powinnam? Bardzo mi zależy na tym programie. Nie liczyłam, że ta osoba mnie zaproteguje, ale może komuś podpowie";
"Przed tą edycją wysłałam e-maila do dyrektora programowego TVN Edwarda Miszczaka. Napisałam, że mam świadomość, że nie jestem wielką gwiazdą, ale mam swoje cele, priorytety i bardzo mi zależy, żeby w Tańcu z gwiazdami wystąpić. Nie dostałam żadnej odpowiedzi, ale wcale się nie zraziłam"?