Filip Antonowicz zabrał głos ws. Dowbor. Nagle wyjawił, co dzieje się, gdy wychodzą ze studia
Filip Antonowicz to nowy prowadzący "Pytanie na śniadanie", który występuje na małym ekranie razem z gwiazdą telewizji - Katarzyną Dowbor. Mężczyzna nie ukrywa, że stanowi to dla niego niemałe wyzwanie. W najnowszej rozmowie z Pomponikiem wprost wypowiedział się, jak wyglądają ich relacje, również te prywatne. Odpowiedź - co tu dużo mówić - mocno zaskakuje.
Filip Antonowicz podczas najnowszej rozmowy z reporterem Pomponika nie ukrywał, że pierwsze dni po otrzymaniu zaproszenia do "Pytania na śniadanie" były dla niego bardzo trudne. Doszło nawet do tego, że nie mógł zmrużyć oka. Wiele wskazuje, że najbardziej stresował się... przyszłą ekranową partnerką.
"Parę dni zajęło, zanim wróciłem do tego, by myśleć. Ogromny zaszczyt, ogromny sprawdzian. [...] Oprócz normalnej pracą taką którą musisz wykonać, masz przy sobie kogoś kto wie, jak to robić 600 razy lepiej. Nie spałem trzy dni, potem już spałem. No i git" - podsumował prezenter.
W kolejnej części rozmowy Filip Antonowicz otworzył się na temat łączącej go z Kasią Dowbor relacji. Jak zauważył, kobieta traktuje go w jeden konkretny sposób.
"Kasia - ja mam takie wrażenie - traktuje mnie na równi. Jakby jesteśmy dwójką prowadzących, a ja mam poczucie, że nie zostaję na lodzie. [...] Ja to określam, że Kasia"daje rady" i "daje radę", bo nie dość, że jest super partnerką, bo mogę czuć się z tak wielką ikoną na równi, to zawsze wie, co zrobić. Ona ma poziom pilota w tym rajdzie" - skwitował zadowolony prowadzący.
Filip Antonowicz podkreślił, że przebywając w takim towarzystwie nie przeszkadza mu nawet krytyka. Według niego komentarze są po to, by wyrażać swoje zdanie - nawet negatywne. On jednak sam czuje, że dobrze dograł się z Katarzyną i każdego dnia się stara, by jego programy były przyjemne dla wszystkich.
Skoro o "dograniu się" była mowa, Filip Antonowicz i reporter Pomponika szybko przeszli do tematu prywatnej relacji prowadzących.
"Nie wiem jak to odkreślić. Czy my się prywatnie lubimy? Wierzę, że tak. Czy udało nam się spotkać prywatnie, żeby zjeść razem obiad? Tak. Czy ja czuję, że to jest mój ziomal? Tak, ale nie wiem, czy mogę to powiedzieć. [...] Czuję się przy niej bardzo luźno. [...] Ona też jest totalnie wyluzowana" - podsumował Antonowicz.
Prowadzący TVP podkreślił, że z Kasią grają w jednej drużynie i ma nadzieję, że tak pozostanie.
Warto przypomnieć, że duet z początku budził kontrowersje przede wszystkim przez 26-letnią różnicę w wieku. Jak jednak podkreśliła Kinga Dobrzyńska dla Wirtualnych Mediów, połączenie dziennikarzy nie jest przypadkowe.
"Będzie to połączenie ludzi z dwóch światów i różnych generacji. Oboje prowadzący są dziennikarzami, ale z innych środowisk. Podczas próby kamerowej natychmiast nawiązała się między nimi nic sympatii, co wróży bardzo dobrą współpracę"- mówiła szefowa formatu śniadaniowego.
Kto wie, może widzowie jeszcze zmienią zdanie i docenią nowy duet?
Czytaj też:
To nie był udany debiut nowego prowadzącego w "Pytaniu na śniadanie". Wpadka goniła wpadkę
Kim jest Filip Antonowicz? Fan żużla poprowadzi z Dowbor "Pytanie na śniadanie"