Reklama
Reklama

Filip Chajzer łamie przepisy na autostradzie. Emocje dają mu się we znaki?

Filip Chajzer (37 l.) coraz bardziej gubi się w życiu. Prezenter programu "Dzień Dobry TVN" zapomniał się na autostradzie i spowodował bardzo niebezpieczną sytuację. Paparazzi przyłapali go na rażącym łamaniu przepisów ruchu drogowego. Co się z nim dzieje?

Filip Chajzer: skandale

W życiu Filipa Chajzera w ostatnim czasie sporo się dzieje. Prowadzący "Dzień Dobry TVN" znalazł się na celowniku mediów, gdy podczas emisji jednego z odcinków programu wraz z Małgorzatą Ohme pozwolił sobie na oburzające stwierdzenia pod adresem społeczności LGBTQ+. Pomimo prób wyjaśnienia sprawy, celebryta nie był w stanie uciszyć medialnej burzy, którą dodatkowo podsycały doniesienia o jego romansie. Wkrótce okazało się, że mężczyzna ma nową partnerkę. Paparazzi przyłapali go podczas romantycznego spotkania z uroczą Anną Jędrzejuk.

Reklama

To właśnie dzięki nagłośnieniu przez prasę znajomości Chajzera z piękną szatynką, jego dotychczasowa partnerka dowiedziała się o niewierności mężczyzny. Małgorzata Walczak, z którą prezenter ma 4-letniego syna nie kryła wściekłości na Filipa. W komentarzach na Instagramie toczyła zażartą kłótnię z prezenterem. Kobieta nie spodziewała się, że ukochany może potraktować ją w taki sposób.

Wszystko wskazuje na to, że obfitujące w skrajne emocje wydarzenia z ostatnich dni mocno dały się we znaki Filipowi Chazjerowi. Prezenter z trudem radzi sobie z naciskami ze wszystkich stron, co odbija się na jego życiu prywatnym. Ostatnio paparazzi przyłapali dziennikarza przed studiem "Dzień Dobry TVN". Mężczyzna był bardzo podenerwowany, czego dowodem było jego nierozważne zachowanie za kółkiem. 

Filip Chajzer łamie przepisy na autostradzie

Filip Chajzer stara się zachować spokój i nie zważać na plotki krążące na temat jego życia osobistego. Niestety atmosfera w mediach jest w tej chwili tak gorąca, że prezenter nie jest w stanie całkowicie odciąć się od spekulacji na swój temat. Bez wątpienia skandal wynikły w związku z jego romansem mocno odbija się na jego samopoczuciu. Świadczy o tym nietypowe zachowanie prezentera, które zaobserwowali paparazzi.

Gdy Filip Chajzer wyszedł z pracy i wsiadł do wartej 200 000 złotych Skody Kodiaq RS, fotoreporterzy postanowili dowiedzieć się, dokąd pojedzie. Prezenter wyjechał na warszawską obwodnicę. W pewnym momencie, ku zaskoczeniu paparazzi, mężczyzna postanowił skręcić w prawo, w kierunku Poznania. Nie wiadomo, czy spieszyło mu się dokądś, czy też nie chciał być dłużej śledzony przez fotoreporterów. Niestety Chajzer wykonał manewr nieco za późno i w związku z tym, przejechał po linii ciągłej i strefie wyłączonej z ruchu. Miał sporo szczęścia, że jego nieprzemyślanego zachowania nie widziała policja. Z pewnością funkcjonariusze nie mieliby litości dla tak rażącego łamania przepisów ruchu drogowego. 

Zobacz też:

Marcin Meller o stawkach za zdjęcia w "Playboyu": "To był najlepiej sprzedający się numer"

Syn Krawczyka najpierw nie miał gdzie mieszkać, a teraz to! Kolejne smutne wieści z życia juniora!

Aleksandra Żebrowska odniosła się do plotek o płci czwartego dziecka! W końcu to wyjawiła!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Filip Chajzer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy