Filmu o Annie Przybylskiej nie będzie?! Sobowtórka aktorki rozczarowana!
Łudząco podobna do Anny Przybylskiej Monika Rudnik (29 l.) z Słupska miała spore szanse na zagranie głównej roli w filmie o zmarłej aktorce. Niestety, wiele wskazuje na to, że reżyser Radosław Piwowarski wycofał się z pomysłu...
Kiedy 5 października 2014 roku po ciężkiej chorobie nowotworowej zmarła gwiazda "Złotopolskich", reżyser Radosław Piwowarski, uważany za ojca jej sukcesu, postanowił, że nakręci o niej film.
"W dniu pogrzebu - widząc rozpacz ludzi i miłość, jaką ją darzyli - zrozumiałem, że musi powstać opowieść o zwykłej-niezwykłej dziewczynie z Obłuża, która została nie tylko gwiazdą, ale i królową ludzkich serc" - mówił wtedy. I od razu przystąpił do pracy.
"Zbieram materiały. Nie będzie to film o chorobie, choć tego raczej nie unikniemy. Ale o radości, uczciwości, miłości, jaką Anka rozsiewała wokół" - deklarował.
Fani gwiazdy z miejsca zaczęli spekulować, kto mógłby ją zagrać. Padały różne nazwiska, ale gdy okazało się, że w Słupsku mieszka Monika Rudnik, z zawodu agentka nieruchomości, łudząco podobna do Anny pod względem fizycznym, wielbiciele aktorki stwierdzili, że to właśnie ona byłaby do tej roli idealna.
Magazyn "Twoje Imperium" skontaktował się z dziewczyną i zapytał ją, co sądzi na ten temat.
"Jeżeli dzięki swojemu podobieństwu do Anny Przybylskiej mogłabym dostać rolę w filmie o tej znakomitej aktorce, z pewnością dobrze rozważyłabym taką propozycję. Nigdy wprawdzie nie grałam, ale chętnie przekonam się, czy się do tego nadaję" - powiedziała.
Niestety, reżyser Radosław Piwowarski nie chce wracać do tematu. Pytany o film o Annie Przybylskiej, nabiera wody w usta: "Nie chcę o tym rozmawiać, na razie proszę ten temat głęboko schować".
Czyżby zdążył już porzucić pomysł o upamiętnieniu swojej filmowej córki?
