Finał "Rolnika" miał wyglądać zupełnie inaczej, ale uczestnik dostał zakaz
Kolejny "Rolnik szuka żony" już za nami. W niedzielę pokazano finałowy odcinek, w którym nie było wielu niespodzianek. No, może poza historią Sebastiana i Patrycji. A mogło być zupełnie inaczej...
W "Rolnik szuka żony" widzowie poznali historie piątki rolników. Wiktoria, Agata, Sebastian, Rafał i Marcin zgłosili się do programu, żeby znaleźć miłość. Tylko dwóm ostatnim bohaterom się to udało. Wiktoria niestety zawiodła się na Adamie, Agata na Irku, a Sebastian sam odrzucił Kasię i nie wiadomo jak potoczy się jego relacja z Patrycją, gdyż rolnik nie wykazuje inicjatywy, co mierzi jego kandydatkę.
Z kolei Rafał z "Rolnik szuka żony" 11 był największą niespodzianką tej edycji. Nikt nie dawał szans hodowcy papryk, a okazało się, że nie dość, ze świetnie wybrał, to już układa sobie życie z Dominiką. Podobnie u Marcina i Ani. W ich przypadku jednak relacja ma znacznie inne tempo.
Po finałowym odcinku "Rolnik szuka żony" 11 pojawiły się głosy, że zabrakło emocji i zaskoczeń. Największe zastrzeżenia miał Waldemar Gilas, który był bohaterem poprzedniego sezonu randkowego show.
"Po emisji dzisiejszego finału bezapelacyjnie stwierdzam, iż emocje, które na finiszu zapewnili bohaterowie 10. edycji »RSŻ« długo jeszcze pozostaną nie do pobicia, jak na jubileuszową edycję przystało. Co najważniejsze nie sprzedaliśmy finału naszych historii, tylko prawdziwa bomba czekała na widzów w finale. Prędko nie zostaniemy zdetronizowani (co najmniej drugą dekadę, o ile jeszcze będzie tyle sezonów)" - pisał w sieci Waldek.
Na odpowiedź produkcji nie trzeba było długo czekać:
"Waldku, nie chodzi o emocje czy sensacje na finale, a o miłość, szacunek i znalezienie partnera lub partnerki. Dlatego tobie, Dorocie i małej Dominice przesyłamy dużo miłości".
Tymczasem jak się okazuje, finał mógł wyglądać zupełnie inaczej. Miało być dużo więcej emocji i to pozytywnych. O co chodzi?
Marcin z "Rolnik szuka żony" 11. wybrał w programie Anię. Sadownik z Mazowsza długo się zastanawiał, ale konflikt z Magdą w ostatnich dniach jej pobytu na gospodarstwie przesądził o wyborze Ani. Kiedy para została już sama, ich relacja szybko zaczęła się zacieśniać. Jeszcze w trakcie programu padły najważniejsze słowa "kocham cię".
"Był moment, że się wahałem. Ale dokonałem dobrego wyboru i cieszę się, że Ania jest tu ze mną. Ania jest taką prawdziwą, wrażliwą, miłą kobietą. Szczerą. Moje uczucie wskazało na Anię" - mówił Marcin w finale w rozmowie z Martą Manowską.
Marcin jest tak pewny swoich uczuć do Ani, że planował... prosić ją o rękę w finałowym odcinku!
"Są plany prawda wspólnego życia. Planujemy ten dom kończyć, remonty i wiadomo, jakieś tam oświadczyny po drodze. Myślałem dzisiaj, ale już miałem zakomunikowane, że mogę do domu wracać pieszo!" - przyznał przed kamerami rolnik.
Ania tłumaczyła później w rozmowie z Party, że woli bardziej kameralne oświadczyny:
"Nie chcemy, żeby to było publiczne. W sensie takim, że przed kamerami, w blasku fleszy" - powiedziała Ania.
Para zapewnia, że jeszcze do zaręczyn nie doszło, więc czekamy na ten wspaniały moment.
Zobacz też:
Marcin z "Rolnika" musiał się pochwalić. Spływają gratulacje
Kandydatka Marcina z "Rolnika" przerywa milczenie. To dlatego przyjechała do Polski
Rafał już wybrał. Widzowie nie mają serca dla mieszkanki Pieścirogów. Żmija
Marcin z "Rolnika" znalazł już żonę? Telewizja Polska przez pomyłkę pokazała za dużo