Fitkau-Perepeczko wspomina początki miłości. Nie tylko Marka wtedy poznała…
Agnieszka Fitkau-Perepeczko (82 l.), na prośbę fanów, postanowiła sięgnąć pamięcią do swojego pierwszego spotkania z przyszłym mężem, miłością jej życia. Jak ujawniła, z jej strony było to uczucie od pierwszego wejrzenia, jednak mało brakowało, by system rekrutacyjny warszawskiej PWST stanął na przeszkodzie jej planom. O ostatnie miejsce na liście studentów przyszło jej rywalizować z przyszłą mamą znanego aktora…
Agnieszka Fitkau-Perepeczko odkryła TikTok dość późno, bo zaledwie kilka tygodni temu, jednak szybko zrozumiała, że jest to dla niej wprost wymarzona metoda kontaktowania się z fanami.
Wdowa po niezapomnianym Janosiku od czterech dekad mieszka w Australii, a odkąd producenci "M jak miłość" podjęli decyzję o zakończeniu wątku granej przez nią Simony, jej więzi z ojczyzną trochę osłabły. Teraz, dzięki nagrywanym przez celebrytkę filmikom, na nowo odżyły.
Ze względu na różnicę czasu między Polską i Melbourne, gdzie Agnieszka Fitkau-Perepeczko mieszka od 40 lat, do rozmów z fanami najchętniej zasiada w weekendy o ósmej wieczorem swojego czasu. W Polsce jest wtedy dziesiąta przed południem.
Ostatnio, na prośbę fanów, sięgnęła pamięcią do początków swojego burzliwego związku z Markiem Perepeczką. Nie jest tajemnicą, że poznali się w szkole teatralnej, jednak tym razem celebtytka zagłębiła się w szczegóły.
Jak się okazuje, ich pierwsze spotkanie odbyło się w kolejce do dziekanatu warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Taką nazwę nosiła wówczas obecna Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza. Jak wspomina Agnieszka:
"No więc rozdział pod tytułem 'Poznanie Marka': to było na korytarzu szkoły teatralnej, rok 1961, czerwiec, piękny czerwiec w Warszawie. I my wszyscy, ponad 400 osób staramy się dostać do szkoły teatralnej, składamy dokumenty i nagle słyszę głos: 'Czy mogę za panią stanąć?' Ja się odwracam i widzę naprawdę pięknego chłopaka, pięknego! No więc stanął i tak to się zaczęło…".
Wtedy Agnieszka Fitku zrozumiała, że od wyniku rekrutacji będzie zależała nie tylko jej kariera, lecz także życie osobiste. Jak wyznała na TikToku, od razu stało się dla niej jasne, że Marek Perepeczko znajdzie się na liście studentów:
"Myślę sobie: on musi się dostać, bo takich mężczyzn nie ma, ale czy ja się dostanę… Dochodzę do ostatnich eliminacji i mamy walkę z uroczą dziewczyną. Asja Łamtiugina, nigdy nie zapomnę tego nazwiska, było jedno miejsce na dwie dziewczyny i Asja wygrała. A Asja, tak jako ciekawostkę mówię, jest mamą Olafa Lubaszenki".
Po porażce na egzaminie, Agnieszka Fitkau, jak sama wyznała, straciła nadzieję na kontynuację znajomości z chłopakiem, który tak bardzo zapadł jej w pamięć i serce w kolejce do dziekanatu. Jak wspomina na Tik Toku:
"Jadę do rodzinnego Milanówka, rozpacz. Nie dlatego, że się nie dostałam, tylko dlatego, że musiałam pożegnać wizję, że będę widywała tego chłopaka".
Mama Agnieszki, osoba, nastawiona optymistycznie do życia i świata, pocieszała córkę, mówiąc, że Marek jednak zadzwoni, ona jednak nie była przekonana. Po dwóch dniach nerwów wreszcie rozległ się upragniony dzwonek telefonu. Jak wspomina Fitkau-Perepeczki, sprawy szybko nabrały tempa:
"Już w czasie pierwszej randki wiedziałam, że 'mój ci on'. To była bardzo burzliwa znajomość, fantastyczna, która się przeradzała bardzo wolnymi etapami w coś wspaniałego".
Ostatecznie Agnieszka, jeszcze wtedy jednego nazwiska, dostała się na studia aktorskie. Dyplom obroniła rok po narzeczonym i zaraz potem, w 1966 roku wzięli ślub. Jak wspomina wdowa po Janosiku, już na studiach zapowiadało się, że będzie burzliwie:
"Takiej pary w szkole nie było, żeby się kłócili, obrażali, nie odzywali się do siebie, ja w tym celowałam, ale Marek dzielnie mi sekundował. A potem był miód i malina…".
Zobacz też:
Fitkau-Perepeczko zebrało się na wspominki. Tak wyglądała w młodości
Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Marek Perepeczko: Nietuzinkowa miłość