Franciszek Pieczka mógł nigdy nie wystąpić w "Ranczu". O wszystkim zaważyła choroba
Franciszek Pieczka (†94 l.) miał na swoim koncie wielkie kreacje aktorskie. Oprócz ról w takich dziełach jak „Potop”, „Wesele” czy „Konopielka” występował także w popularnych serialach. Mało kto wie, że niewiele brakowało, aby nie zagrał w „Ranczu”. Dopiero teraz wyszło na jaw, że rolę otrzymał ze względu na pewnego aktora.
Franciszek Pieczka odszedł 23 września w wieku 94 lat. Aktor wystąpił w niezliczonych arcydziełach polskiej kinematografii. Choć nie ma go już z nami, na zawsze będziemy o nim pamiętać oglądając kultowe filmy: "Czterej pancerni i pies", "Żywot Mateusz", "Austeria", "Jańcio Wodnik" czy "Perła w koronie". W ostatnich latach życia Franciszek Pieczka równie chętnie angażował się w artystyczne projekty. Choć nie miał już tyle sił co dawniej, wciąż pojawiał się na małym ekranie. Aktor wystąpił w znanym serialu TVP pt: "Ranczo". Zagrał w nim Stanisława Japycza, czyli jednego z mężczyzn, którzy najczęściej spędzali czas na ławeczce w pobliżu wiejskiego sklepiku.
Okazuje się, że niewiele brakowało, aby Franciszek Pieczka nie otrzymał angażu w serialu. Dopiero choroba innego aktora sprawiła, że reżyser zdecydował się przyznać mu tę rolę. W wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej, Wojciech Adamczyk zdradził kulisy całego zdarzenia. Postać Stanisława Japycza została wprowadzona do scenariusza serialu, gdy śp. Leon Niemczyk stracił zdrowie. Aktor grający Jana Japycza został zastąpiony przez Franciszka Pieczkę, który wcielił się w postać jego brata, Stanisława. Mężczyzna po wielu latach przyjechał do Wilkowyi, aby na stare lata pojednać się z Janem. W ten sposób produkcja w subtelny sposób domknęła wątek postaci granej przez Leona Niemczyka.
Reżyser serialu "Ranczo" wspominał, że Franciszek Pieczka doskonale wyczuł sytuację i wiedział, jak odnaleźć się w powierzonej mu roli. Wiele zależało od tego, w jakim stanie będzie Leon Niemczyk. Aktor, podobnie jak cała produkcja musiał przygotować się na odegranie kilku różnych wersji tej sceny.
"To była rola szczególna, bo ona nie tylko wymagała, jak w przypadku wielkich ról, talentu aktorskiego, ale również ogromnej empatii i życzliwości dla całej sytuacji. Scenarzyści przygotowywali kilka wersji scenariusza, a ja się przygotowywałem do różnych wersji realizacji sceny, bo wszystko zależało od tego, w jakim w danym momencie stanie będzie pan Leon. Czy będzie mógł powiedzieć cały tekst przewidziany w scenie, czy tylko niektóre fragmenty, a może będzie tylko siedział, a tekst powie pan Franciszek Pieczka" - zdradził reżyser, Wojciech Adamczyk w wywiadzie dla "PAP".
Leon Niemczyk to równie zasłużona postać dla polskiego kina. Na przestrzeni 50 lat zagrał w ok. 400 filmach. Do historii kinematografii przeszły jego kreacje aktorskie w produkcjach: "Pociąg", "Nóż w wodzie", "Baza ludzi umarłych", "Rękopis znaleziony w Saragossie", "Krzyżacy" czy "Vabank".
Zobacz też:
Władimir Putin zabezpieczył byłą żonę. Po rozstaniu otrzymała prezent
Anna Mucha o niższych płacach kobiet niż mężczyzn. Same są sobie winne?
Meghan Markle straciła ostatnią szansę. Wszystko przez królową małżonkę Camillę