Frycz nie dostała roli przez ojca
"Albo ja, albo ona" - miał powiedzieć Jan Frycz, gdy dowiedział się, że do najnowszej produkcji z jego udziałem ma zostać zaangażowana także jego córka, Olga.
25-letnia Olga Frycz długo nie mogła wybaczyć ojcu, że porzucił ją, jej mamę i rodzeństwo, by związać się z inną kobietą. Dopiero niedawno odnowili kontakt i spróbowali odbudować relacje.
Wszystko było na dobrej drodze do ocieplenia stosunków, ale ostatnio doszło do przykrego wydarzenia, które z pewnością znowu odbije się negatywnie na kontaktach córki z ojcem.
Jak donosi "Fakt", Jan Frycz dostał propozycję zagrania w filmie "Sanktuarium". Przystał na nią, ale gdy dowiedział się, że w produkcji ma wystąpić także Olga, postawił warunek: "Albo ja, albo ona!". Producenci oczywiście wybrali aktora...
"Gdy się o tym dowiedziała, było jej bardzo przykro. Nie przypuszczała, że ojciec może zrobić jej coś takiego. TO jest dla niej zbyt przykre i nie chce o tym nawet wspominać" - mówi w rozmowie z "Faktem" znajomy Olgi Frycz.