Reklama
Reklama

Fryderyk na grobie Krzysztofa Krawczyka! Najpierw powitali go brawami, a później... zniknął!

Andrzej Kosmala i Ewa Krawczyk odebrali w imieniu Krzysztofa Krawczyka Fryderyka za całokształt pracy artystycznej. Wdowa zawiozła statuetkę na cmentarz, by złożyć ją na grobie wokalisty. Internauci byli w szoku, gdy po dotarciu na miejsce, okazało się, że jej nie ma...

Odejście Krzysztofa Krawczyka wstrząsnęło nie tylko wiernymi fanami, ale i całym show-biznesem! Później okazało się, że jego śmierć niesie za sobą wiele skandali! Nie da się zapomnieć o głośnym skandalu Kosmali i Ewy Krawczyk z Marianem Lichtmanem.

Teraz okazuje się, że sytuacja wokół majątku zmarłego artysty jest coraz bardziej nerwowa. Niedawno okazało się, że istnieją dwa testamenty Krawczyka: jeden z 2002 roku, a drugi sporządzony pół roku przed śmiercią. Kolejna rozprawa w tej sprawie odbędzie się 20 września.

Teraz żona Krawczyka i Kosmala znów wywołali prawdziwą burzę w sieci! Były menedżer artysty poinformował na swoim Facebooku, że małżonka Krzysztofa złożyła na grobie męża w Grotnikach Złotego Fryderyka. Ponoć świadkowie, którzy byli obecni wówczas na cmentarzu, przywitali nagrodę gromkimi brawami.

Reklama

W komentarzach od razu podniosły się głosy, że takie zachowanie jest nieodpowiedzialne, a nagroda nie powinna być pozostawiona w takim miejscu, gdyż może zostać skradziona. Na szczęście Andrzej uspokoił fanów Krawczyka i poinformował, że nagroda już umieszczona została na kominku artysty.

Kosmala opublikował na Facebooku jeszcze jeden wpis, w którym zaprezentował nagrody Krawczyka, podesłane przez małżonkę Ewę. Wdowa po artyście pokazała półkę z nagrodami i najnowszym Złotym Fryderykiem.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk | Ewa Krawczyk | Andrzej Kosmala | Fryderyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy