Gabriel Seweryn pod koniec życia został bezrobotnym. Za niepowodzenie obarczał własny sukces
Gabriel Seweryn nie żyje. Smutną informację przekazały media we wtorek, 28 listopada. Zdecydowanie "Versace z Głogowa" był najbarwniejszą postacią z programu "Królowe życia". Koniec jego życia był jednak pełen smutku.
Gabriel Seweryn nie żyje. W wieku 56-lat zmarł bohater kilku sezonów programu TTV "Królowe życia", nazywany "Versace z Głogowa". Niestety od dłuższego czasu borykał się z problemami. Musiał zamknąć swój lokalny biznes i... zarejestrować się jako bezrobotny w Urzędzie Pracy.
Kolorowy uczestnik show "Królowe życia" zostanie długo w pamięci widzów. W programie dał się poznać jako kuśnierz. W Głogowie miał swój salon, który firmował swoim nazwiskiem. Niestety, losy przedsiębiorców w kraju są znane i niezbyt kolorowe. Biznes się nie kręcił i musiał zamknąć swój mały zakład z futrami.
"Chodzę do mojej pracowni, siedzę sobie, sprzątam, coś tam sobie szyję, no ale z tego nie wyżyję. Sława i rozpoznawalność nie idą w parze z innymi rzeczami. Ludzie, nie znając mnie, myśleli, że zarobiłem na programie telewizyjnym niebotyczne pieniądze. A tak nie było" - napisał jeszcze niedawno Gabriel Seweryn w rozmowie z portalem myglogow.pl i w mediach społecznościowych.
Udział w programie "Królowe życia" dał Gabrielowi nadzieję, że jego los się odmieni. "Versace z Głogowa" myślał, że będzie mu się łatwiej żyło. Okazało się, że tworzenie futer nie będzie przeżywało kolejnej młodości w Polsce.
"Bo do tej pory było mi bardzo ciężko. Wpakowałem się w zawód wymierający" - mówił w wywiadzie dla portalu.
Nie rozpaczając, Gabriel postanowił dostosować się do realiów i z salonu z futrami miał w planach zrobić gabinet piękności. Miało być w nim miejsce dla fryzjera, a także miejsce do przeprowadzania makijażu permanentnego.
"Jak nie będzie chętnych na makijaż, będę strzygł włosy i farbował. Zawsze to lubiłem robić i robię to do tej pory. Mojego partnera strzygę i uważam, że ma włosy lepiej obcięte niż przez bardzo dobrego fryzjera" - mówi bezrobotny Versace z Głogowa.
Śmierć Gabriela Seweryna potwierdziła Ewa Todorov, rzeczniczka Głogowskiego Szpitala Powiatowego.
"Około godziny 15.30 pacjent został przyjęty na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Wykonano badania laboratoryjne, podłączono pacjentowi płyny i podano mu leki. Po około dwóch godzinach, kiedy się już wydawało, że będzie lepiej, doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Mimo podjętej reanimacji, która trwała długo, nie udało się przywrócić funkcji życiowych mężczyzny" - mówiła rzeczniczka szpitala.
Czytaj też:
Nie żyje bohater "Królowych życia". Gabriel Seweryn miał 56 lat
Gabriel Seweryn pokazał zdjęcie ze szpitala. Fani nie pozostawili na nim suchej nitki
Gabriel Seweryn z "Królowych życia" ofiarą wandalizmu. Nagranie obiegło sieć