Gabriela Kownacka ukrywała to do śmierci!
Gabriela Kownacka (†58 l.) zmarła blisko sześć lat temu. Pamięć o niej na szczęście nie gaśnie...
Była wspaniałą aktorką oraz niezwykle ciepłą i uwielbianą osobą.
Zagrała w wielu filmach i popularnych serialach. Serca młodych widzów zdobyła rolą mamy niezłej gromadki dzieci w "Rodzinie zastępczej".
Niestety, Kownacka zmarła w 2010 roku po kilkuletniej walce z nowotworem mózgu. Do końca przy jej łóżku czuwali syn oraz były mąż, z którym nawet po rozwodzie łączyła ją wielka przyjaźń.
"To była wyjątkowo piękna para i wspaniali ludzie. Ich związek nie przetrwał próby czasu, ale pozostała piękna przyjaźń. Taka miłość zdarza się raz na milion. Po rozwodzie nie znalazła godnego następcy Waldemara. Waldek opiekował się byłą żoną, bo mimo rozwodu i rozstania, łączyła ich wielka przyjaźń. Mówił, że kontakt z Gabrielą był chwilami ograniczony. Pod koniec życia nie był w stanie stwierdzić, czy ona ma kontakt z otoczeniem, czy też nie" - zdradziła w jednym z wywiadów jej przyjaciółka, Laura Łącz.
Z koeli w książce "Gabi", która ukazała się już po śmierci aktorki, dowiadujemy się, że Kownacka była niezwykle dobrą osobą, która nigdy nie odmawiała pomocy potrzebującym. O swojej działalności charytatywnej zabroniła jednak komukolwiek mówić. Nie chciała, aby te informacje dotarły do mediów. To tylko dowodzi, jaka była skromna.
"Aktorka była zaangażowana w rozmaite akcje charytatywne. Pomagała rodzinom zastępczym, zaangażowała się też w pomoc dzieciom, które pokonały raka. Brała udział w kampanii „Szkoła bez przemocy”. I pomagała także finansowo. Oczywiście – gdy żyła – nie życzyła sobie, aby jakiekolwiek informacje o tym docierały do mediów. Była w tym postanowieniu wyjątkowo konsekwentna" - czytamy w "Fakcie".
Naprawdę wielka szkoda, że tak wspaniali ludzie odchodzą tak szybko...
***