Gardias nagrała piosenkę na Euro 2024. Internauci nie mieli litości
Euro 2024 zbliża się wielkimi krokami. Jak zawsze przy okazji dużej sportowej imprezy pojawiają się utwory muzyczne, które mają zagrzewać piłkarzy do walki. W Polsce najgłośniej jest bez wątpienia o nieoczekiwanej propozycji Doroty Gardias. Jak się okazuje, "Futbolowy bal" to piosenka, której - mówiąc językiem memów - nikt nie oczekiwał, ale też... nikt nie potrzebował. Po premierze sieć zalała fala komentarzy.
W poniedziałek, 10 czerwca, na kilka dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, w internecie ukazała się nowa piosenka Doroty Gardias. W kwietniu tego roku pogodynka wypuściła już swój pierwszy utwór pt. "Czekany". Pierwsze kroki na nowej zawodowej ścieżce nie wzbudziły zbyt dużego entuzjazmu wśród użytkowników sieci. "Uszy mi łzawią, nie wysłuchałam do końca", "Śpiewać każdy może", "No i wystarczy ten jeden raz", "O nie, to jest tak generyczne, że dramat" - można przeczytać w sekcji komentarzy pod teledyskiem na YouTubie.
Niezrażona gwiazda telewizji postanowiła jednak spróbować swoich sił w "piosence okazjonalnej", tj. przygotowanej specjalnie na potrzeby święta futbolu, jakim jest Euro. To kolejny całkowicie autorski projekt Gardias, odpowiada bowiem za jego tekst, muzykę i oczywiście wokal. Można przypuszczać, że artystka ma do niego specjalny stosunek ze względu na to, że sama jest teraz blisko świata sportu - aktualny wybranek jej serca jest mocno związany z piłką nożną.
Już zapowiedź utworu sprzed kilku dni wzbudziła mieszane odczucia wśród obserwatorów kobiety. Jedni pisali: "Masz talent! Super się prezentujesz", inni - "Co to ma być?" czy "To żart?". Po udostępnieniu pełnej wersji utworu słuchacze nie mieli wątpliwości co do jego oceny. Bazując na opiniach, "Futbolowy bal" raczej nie ma szans stać się równie dużym hitem co "Futbol" Maryli Rodowicz czy nawet "Koko Euro Spoko" zespołu "Jarzębina".
Jak czytamy w oficjalnym opisie na YouTubie, "'Futbolowy Bal' to piosenka napisana z dedykacją dla reprezentacji Polski w piłce nożnej. W tym roku Polacy, którzy w ostatnim momencie awansowali do mistrzostw Europy, będą brali udział w rozgrywkach, a polscy kibice jak zwykle będą ich wspierać. Piosenka jest bardzo optymistyczna i śpiewana przez kibiców ma dodać wiatru w skrzydła naszej drużynie. (...) Tytuł jest nawiązaniem do stref kibica tworzonych w wielu miejscach w kraju. Panuje tam niezwykła atmosfera, jest mnóstwo emocji, a w sytuacjach zwycięstwa to istny - właśnie futbolowy bal. Obyśmy na takim w tym roku tańczyli i śpiewali".
Do tańca nie poderwą się zapewne internauci. Pod piosenką, która na ten moment, po trzech dniach od premiery, ma ponad 53 tys. wyświetleń, pojawiło się niemal 100 komentarzy. Większość z nich nie jest pozytywna. "Takie teksty to pisały nasze nauczycielki w podstawówce 15 lat temu na jakiś piknik rodzinny, żeby dzieciaki z 4 klasy mogły zaśpiewać rodzicom" - napisał jeden z użytkowników.
Dalej nie było lepiej. "Tego się nie da słuchać", "Drażniący głos, piosenka beznadziejna. Ubrana jak Mandaryna kiedyś", "Ktoś Panią ewidentnie oszukuje w najbliższym otoczeniu i nie chce powiedzieć Pani prawdy...", "Okazuje się, że 'Koko koko Euro spoko' nie było takie złe" czy "Takie disco polo z tandetnym tekstem i muzyką" - można przeczytać pod wideo.
Na Instagramie znalazło się jednak sporo pozytywnych opinii. "Refren bardzo wpada w ucho! Gratulacje, Dorota!", "Głos bardzo podobny do Dody, teledysk sztos", "Cudownie zaśpiewałaś", "Extra", pisali niektórzy.
Zobacz też:
Decyzja Gardias podzieliła fanów. Poprzednim razem gorzko pożałowała...
Gardias sięgnęła do najtrudniejszych wspomnień. Tak wyglądał najgorszy dzień jej życia
Sylwetka 43-letniej Gardias nie jest przypadkiem. Wystarczą dwie rzeczy, by utrzymać taką formę