Gawliński dopiero co zapowiadał "nową panią Gawlińską", a to nie koniec. Spływają gratulacje
Robert Gawliński (59 l.) dopiero co ogłaszał "nową panią Gawlińską", a tu już się okazało, że oczekuje dołączenia do rodziny nowego członka... Przynajmniej taka jest wola muzyka, który ma nadzieję, że syn i jego wybranka niedługo uszczęśliwią go wnukiem.
Robert Gawliński, założyciel grupy "Wilki", pod koniec lipca chwalił się, że jego syn Beniamin zawarł związek małżeński z długoletnią partnerką Julią.
"Jesteśmy bardzo przejęci i podekscytowani tym wydarzeniem [...] Benio pierwszy się urodził i pierwszy się żeni"- wyznał rozemocjonowany Robert w wywiadzie dla "Faktu".
Impreza Gawlińskich zorganizowana została w podwarszawskich Markach. Rodzice młodego pana prezentowali się wyjątkowo elegancko. Monika Gawlińska ubrała się w delikatną, łososiową sukienkę, zaś lider "Wilków" do czarnej koszuli wybrał białą marynarkę.
Mimo stresu, dla Roberta wesele syna było wieczorem pełnym radości. Zalewało go szczęście, ponieważ wiedział, że dał synowi najlepszy przykład. W końcu on i Moniką są małżeństwem od 35 lat! Jak powszechnie wiadomo, tak trwałe związki w show-biznesie to rzadkość.
Para w ciągu długiego związku doczekała się dwóch synów - Emanuela i świeżo upieczonego pana młodego, Beniamina. Bliźniacy mają już po 31 lat. Podążają śladami ojca i zawodowo zajmują się muzyką. Beniamin dołączył do grupy "Wilki" w 2014 roku. Gra na gitarze i instrumentach klawiszowych. Z kolei jego brat jest w zespole od 2019 roku i gra na basie.
Od ślubu Beniamina minęło zaledwie kilka tygodni, aż tu nagle tygodnik "Świat i ludzie" postanowił przypomnieć, że Gawliński ma pewne oczekiwania.
"Tak, chciałbym już pochylić się nad takim małym człowiekiem, pobawić się z nim, poczytać" - mówił Robert o wnukach w rozmowie "Super Expressem".
W rozmowie z "Faktem" rzucił nieco światła na swoją wypowiedź i zapewnił, że nie pośpiesza synów, choć serce rządzi się własnymi prawami.
"Marzę, żeby zostać dziadkiem, ale nie wiem, czy Monika też. Choć jeszcze bym nie poganiał, niech to samo się wydarzy w swoim czasie, niech będzie spontaniczne i piękne".
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że teraz, gdy opadł kurz weselny, a zakochani rozpoczęli wspólne życie, marzenia te są silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
W dyskusji na temat wnuków ważny wydaje się fakt, że Robert nie ma problemu, by zakochani zamieszkali z nim i żoną. Trzeba przyznać, że to rozwiązanie ma wiele zalet. Gdyby do tego doszło, dziadek mógłby mieć swoje przyszłe wnuki zawsze pod ręką, a młodzi rodzice liczyliby na pomoc w wychowywaniu. Plan może nie przypaść im do gustu, ale wielu uważa, że warto go przynajmniej rozważyć...
"Dom jest spory, więc gdyby chcieli, to mogą nawet ze swoimi rodzinami u nas zamieszkać" - deklarował muzyk w rozmowie z "Na żywo".
Czytaj też:
Te gwiazdy nie mają matury. Na liście zaskakujące nazwiska
Wspaniałe wieści od Gawlińskich. Spływają gratulacje
Gawlińscy mają dom w Grecji. Przez pożary drżą o dobytek. "Co będzie jutro? Nie wiadomo"