Gawryluk wyjawia gorzką prawdę o swoim zawodzie. Szok, jak ją potraktowano
Ewa Gawryluk od lat należy do topowych aktorek z Polski. Jak się okazało, sukces nie przyszedł jej łatwo, a na dodatek na początku kariery nie traktowano jej zbyt poważnie. W młodości była szufladkowana i oceniana przez pryzmat urody, a teraz jest już za stara na wymarzone role!
Ewa Gawryluk dziś jest jedną z bardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce. Jednak by osiągnąć sukces, musiała dużo poświęcić i często zaciskać zęby. 55-latka w jednym wywiadzie wyjawiła, że od lat zmaga się z szufladkowaniem, a duża część osób z branży filmowej zwracała uwagę na jej wygląd.
Artystka podkreśliła, że w dzieciństwie była mała i chuda, jednak podczas studiów zajadała stres i sporo przytyła. Przez to reżyserowie obsadzali ją w rolach starych kobiet, matek, czy osób otyłych. Gdy schudła producenci widzieli ją tylko w rolach "amantek" i chcieli rozbierać przed kamerami.
"Wcześniej nikt nie zwracał uwagi na moją urodę. W dzieciństwie byłam malutka i chudziutka. W szkole filmowej sporo przytyłam, bo zajadałam stres i moje warunki fizyczne diametralnie się zmieniły. Gdy odgrywaliśmy jakieś sceny na zajęciach, powierzano mi role charakterystyczne. Grałam więc matki, babki, ciotki i grubaski. Po studiach schudłam i okazało się, że mogę się podobać. Zaczęto mnie obsadzać w rolach amantek i odsłaniać moje ciało na ekranie" - przyznała.
Ewa wyjawiła, że miała tego dosyć. Nie godziła się, żeby miarą jej talentu było piękne ciało, dlatego zbuntowała się, gdy ciągle traktowano ją jako "ozdobnik".
"Prawda jest taka, że w latach 90. w polskim kinie aktorki często służyły jako ozdobnik. Reżyserzy chcieli nas ciągle rozbierać. Prawie w każdym filmie musiały pojawić się nagie piersi. Wielokrotnie buntowałam się przeciwko temu" - podkreśliła w rozmowie z "Plejadą".
Ewa Gawryluk ma na swoim koncie wiele ról, a widzowie kojarzą ją m.in. z "Pierwszej miłości", "Na wspólnej", "Miodowych lat", "Z pianką czy bez", jednak ta nadal czuje się niespełniona i marzy o artystycznych wyzwaniach.
"Wszystkie największe wyzwania zawodowe są jeszcze przede mną. Tak myślę. Czekam z niecierpliwością" - wyjawiła w "cozatydzien.tvn.pl".
Jak się okazało, chciałaby zerwać ze swoim wizerunkiem uroczej blondynki i zmierzyć się z tajemniczą, mroczną postacią.
"Na pewno teraz chciałabym zagrać złą postać. Złą, złośliwą. Myślę, że to pokaże ciemną stronę mojego charakteru. Jestem aktorką. Nawet jeżeli nie posiadam, (ciemnej strony - przyp. red.) to wyciągnę ją z siebie" - czytamy.
W wywiadzie aktorka pokusiła się również o śmiałe stwierdzenie, że jej wiek nie pozwala już na granie w musicalach, czy komediach romantycznych.
"Już chyba jestem za stara do takich ról. Myślę, że już wyrosłam z komedii romantycznych. Bo jak się okazuje, w komediach romantycznych są albo złe teściowe, albo uciekające panny młode, a już jestem na to po prostu za poważna" - zauważyła.
Przeczytajcie również:
Ewa Gawryluk po rozstaniu ze znanym aktorem wpadła w depresję. Zostawił ją tuż przed ślubem!
Stremowana Ewa Gawryluk 23 lata czekała na ten moment! Wielki powrót gwiazdy!
Ewa Gawryluk i Piotr Zelt tworzyli piękną parę. Gdy on odszedł, jej życie legło w gruzach