Gerad Pique podjął kolejną przełomową decyzję. Najpierw rozstanie z Shakirą, a teraz to!
Gerard Pique (35 l.) kolejny raz dokonuje rewolucji w swoim życiu. Najpierw postanowił rozstać się ze swoją wieloletnią partnerką Shakirą (45 l.) i związać z dużo młodszą od siebie modelką, a teraz podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery. W sobotę zagrał swój ostatni mecz w barwach FC Barcelony.
Ostatnio w mediach głośno o piłkarzu Barcelony było głównie z powodu jego rozstania z Shakirą. Teraz Gerard Pique wrócił na usta całego piłkarskiego świata, jednak ta chwila nie potrwa długo, bowiem... sportowiec właśnie zakończył karierę. Na murawie nie zabrakło wzruszeń.
Wielu fanów nie może uwierzyć w to, że już nie zobaczy więcej zawodnika w koszulce Barcelony.
Choć stoper jest wychowankiem katalońskiego klubu, cztery lata spędził też grając w Manchesterze United i Realu Saragossa. Jednak najwięcej występów zanotował w barwach "Dumy Katalonii". Rozegrał tam łącznie aż czternaście sezonów i na boisko wychodził w niemal czterystu spotkaniach.
Był jednym z filarów Barcelony i przyczynił się do wielu sukcesów hiszpańskiego klubu: piłkarz ośmiokrotnie zdobywał mistrzostwo kraju, siedem razy sięgnął po Puchar Króla i trzykrotnie zwyciężał rozgrywki Ligii Mistrzów.
Przez kibiców zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych defensorów w historii organizacji.
Ostatnio jednak Barcelonie nie wiedzie się najlepiej i nie pomógł w tym nawet transfer Roberta Lewandowskiego. Drużyna odpadła z rozgrywek Ligii Mistrzów, a 35-letni Gerard Pique postanowił zawiesić buty na kołku.
Mecz z Almerią to ostatni występ piłkarza na Camp Nou. Po zakończonym spotkaniu zawodnik wygłosił oficjalne przemówienie. Nie krył wzruszenia i wielokrotnie musiał przerywać swoją wypowiedź.
"Dziękuję moim kolegom z drużyny, kibicom, członkom sztabu, wszystkim pracownikom klubu. Wraz z wiekiem zaczynasz rozumieć, że kochać to znaczy też pozwolić odejść. Barcelonę kocham z całego serca i właśnie dlatego myślę, że to odpowiedni moment, aby dać sobie więcej przestrzeni. Jestem jednak przekonany, że wrócę tu w przyszłości. Mój dziadek uczynił mnie socio, kiedy się urodziłem. Urodziłem się tu i tutaj umrę" - powiedział poruszony.
W pewnym momencie w stronę piłkarza ruszyli jego synowie ubrani w koszulki Barcelony. To oczywiste, że w tak ważnej chwili u boku ojca nie mogło zabraknąć Sashy i Milana.
W wyjątkowy sposób chciał obrońcę uhonorować również Robert Lewandowski. Polski napastnik, w trakcie meczu, chciał oddać legendarnemu piłkarzowi wykonanie rzutu karnego. Pique jednak nie skorzystał z propozycji.
Skończyło się tym, że "Lewy" przestrzelił "jedenastkę", ale na szczęście Barcelona wygrała całe spotkanie 2:0.
Fragmenty pożegnania byłego partnera Shakiry ze stadionem Camp Nou można zobaczyć na Twitterze: