Gérard Depardieu przez lata był pupilkiem Putina. Teraz apeluje: "Wstrzymaj ogień i negocjuj"
Gérard Depardieu (73 l.) przez wiele lat szczycił się przyjaźnią z Władimirem Putinem. Francuski aktor przyjął nawet z rąk prezydenta Federacji Rosyjskiej, rosyjski paszport w 2003 roku. Teraz opowiedział się po stronie Ukrainy i zaapelował i przerwanie wojny!
Gérard Depardieu zyskał ogromną rozpoznawalność po tym, jak wcielił się w rolę Obeliksa, czyli słynne postaci z adaptacji komiksu "Asterix i Obelix". Aktor nazywany "francuskim De Niro" był również laureatem dwóch Cezarów, a także Złotego Globu.
Francuski gwiazdor blisko związany był z Rosją i Putinem. Depardieu często wychwalał przywódcę Federacji Rosyjskiej, twierdząc nawet, że obywatelom potrzebny jest taki przywódca, jak Władimir.
W 2013 roku aktor postanowił zostać Belgiem, a wniosek o nadanie obywatelstwa złożył po wprowadzeniu przez francuski rząd 75-procentowego podatku dla najbogatszy. Władimir Putin wyszedł jednak z kontrpropozycją, by Gérard otrzymał rosyjskie obywatelstwo. 5 stycznia 2013 roku w Soczi aktor odebrał z rąk Putina rosyjski paszport.
Francuski gwiazdor przy każdej możliwej okazji potwierdzał, jak ważne jest dla niego braterstwo z Rosją. W 2014 roku na Łotwie krzyczał, że kocha Rosję i Ukrainę, która jest częścią Rosji, a rok później w wywiadzie dla "Vanity Fair" zadeklarował, że byłby gotów umrzeć dla Rosji.
Po swoich słowach Depardieu w 2015 otrzymał zakaz wjeżdżania na teren Ukrainy. Nic dziwnego, skoro tak ochoczo głosił, że ten niepodległy kraj jest częścią Rosji.
24 lutego niepodległość Ukrainy została zagrożona. Putin w specjalnym orędziu ogłosił bowiem, że zamierza bronić ludności Donbasu przed "ludobójstwem" i planuje demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy.
Mimo że cały świat miał nadzieję, że uda się drogą dyplomacji powstrzymać imperialistyczne dążenia Putina, to szybko okazało się, że z agresorem nie da się negocjować. Nikt chyba nie spodziewał się, że w XXI Europa po raz kolejny będzie musiała mierzyć się z konfliktem zbrojnym.
Okazuje się, że wydarzenia na świecie sprawiły, że oprzytomniał nawet przyjaciel Putina, Gérard Depardieu. Aktor w rozmowie z AFP zaapelował bezpośrednio do rosyjskiego dyktatora i poprosił o wstrzymanie ognia.
Innego zdania jest sławny amerykański aktor, który również paręnaście lat temu otrzymał rosyjskie obywatelstwo. Steven Seagal w wywiadzie dla Fox News Digital przyznał, że uważa Ukrainę i Rosję "jako jedną rodzinę" i że za wojnę odpowiedzialny jest podmiot zewnętrzny i propaganda, która ma na celu sprowokować oba kraje... Czy on również wkrótce się ocknie?
Zobacz też:
Steven Seagal jest po stronie Rosji? Jego słowa wywołały burzę
Maryla Rodowicz o spotkaniu z Putinem: "To było przerażające"
Spadek liczby chorych pod respiratorami. Nowe dane resortu zdrowia
Jason Mamoa nie może się pozbierać po rozstaniu z Lisą Bonet? Mieszka na podwórku kumpla