Gessler: Desperacka walka o widzów
Magda Gessler jak nikt inny wie, jak zrobić dobry show. Ale czy w wyścigu o oglądalność nie zdarza jej się przesadzić?
Każdy odcinek jej programu to solidna dawka emocji - Magda Gessler wie, że to klucz do sukcesu, a widzowie kochają małe i duże dramaty. Osoby, współpracujące z nią przy produkcji "Kuchennych rewolucji" uważają jednak, że restauratorce zdarza się przeciągnąć strunę. Tak jest chociażby z przekleństwami.
"Czasem wstyd nam za jej zachowanie" - przyznają tygodnikowi "Na żywo" współpracownicy Gessler. Twierdzą, że ich szefowa polubiła niecenzuralne słowa, odkąd odkryła, że to dobry sposób na wkupienie się w łaski dyrektora programowego TVN, Edwarda Miszczaka. Ten podobno słynie z upodobania do soczystego języka.
Jeden z jej znajomych kwituje sytuację krótko: "Desperacko walczy o widzów". A jest o co walczyć... Jak podaje tygodnik, za jeden odcinek "Kuchennych rewolucji" Gessler dostaje 20 tysięcy złotych.