Gest Williama wiele mówi o sytuacji w rodzinie. Dawno nie był tak radosny
Książę William (41 l.), podczas przypadającego 17 czerwca Dnia Podwiązki, najstarszego i najwyższego orderu rycerskiego, nie mógł powstrzymać się od psotnych gestów. Biorąc pod uwagę, że przez minione pół roku, czyli odkąd u jego żony, księżnej Kate, zdiagnozowano raka, następca tronu prezentował światu wyłącznie poważne miny, nagła zmiana zachowania została uznana za zwiastun dobrych nowin.
Brytyjska rodzina królewska ma za sobą wyjątkowo trudny czas. Minęło pół roku, odkąd niemal w tym samym czasie hospitalizacji poddano króla Karola III i żonę następcy tronu, księżną Kate. U obojga wykryto raka.
Brytyjski monarcha zdawał się przejść przez leczenie obroną ręką, ograniczając tylko czasowo swoją zwykłą aktywność.
Dopiero w miniony weekend pojawiła się na paradzie z okazji urodzin teścia. Widok uśmiechniętej, choć wychudzonej księżnej Walii, sprawił ogromną radość i pozwolił mieć nadzieję, że sprawy podążają w dobrym kierunku.
Zdaniem eksperta od mowy ciała, zachowanie księcia Williama dzień później, podczas obchodów Dnia Podwiązki, zdecydowanie to potwierdza. Książę Walii od miesięcy nie był w tak świetnym nastroju. Jak wyjaśnia Darren Stanton w rozmowie z „The Mirror”:
„Wykazywał prawdziwe zainteresowanie ceremonią. W niewymuszone uśmiechy angażował całą twarz. Mrugnął też do kamery i szeroko się uśmiechnął, co nie tylko sugeruje, że jest w psotnym nastroju, lecz także nie boi się tego okazywać. To sygnał, że odnalazł się w swoje roli i świetnie czuje się podczas oficjalnych okazji”.
W paradzie na zamku wzięli udział najważniejsi członkowie rodziny królewskiej. Jak zwykle, na najbardziej przejętych wyglądali król Karol III i jego małżonka Camilla. Jak ocenia specjalista od mowy ciała:
„Od razu widać, że król i królowa małżonka traktują wszystko z wielką powagą. Karol sprawia wrażenie poważnego i skupionego, najwyraźniej chce pokazać, że potrafi godnie reprezentować monarchię. Zachowanie Camilli sugeruje, że czuje się w swoim żywiole i uwielbia uczestniczyć w królewskich obowiązkach. Jej sposób poruszania się zdradza dużą pewność siebie”.
Z kolei minionego weekendu, podczas parady z okazji urodzin monarchy, zauważono interakcję, jaka miała miejsce między księciem Wiliamem a jego stryjenką, księżną Sophie.
Nie od dziś wiadomo, że tych dwoje od lat trzyma sztamę, która jeszcze umocniła się po śmierci Elżbiety II. Żona najmłodszego syna monarchini Edwarda, Sophie Rhys Jones była jedyną osobą niespokrewnioną genetycznie z Windsorami, która 8 września 2022 roku znalazła się w gronie krewnych, jadących do Balmoral, by pożegnać się z królową. Ten zaszczyt przypadł dlatego, że była najbliższą przyjaciółką i powiernicą swojej teściowej.
Księcia Williama łączy ze stryjenką również troska o środowisko, ze szczególnym uwzględnieniem afrykańskich rezerwatów dzikiej przyrody, nękanych przez kłusowników. Często pojawiają się razem na wydarzeniach, dotyczących tej trudnej i skomplikowanej kwestii.
Podczas weekendowej parady, po tym, gdy rodzina królewska opuszczała balkon Pałacu Buckingham, uważni obserwatorzy zauważyli wzruszającą interakcję między następcą tronu i księżną Edynburga. Kiedy William mijał Sophie, stryjenka pokrzepiająco poklepała go po plecach. Jak skomentowała na portalu X królewska ekspertka Victoria Arbiter:
„Zawsze gotowa do zaoferowania swojego wsparcia, księżna Edynburga została sfotografowana, jak pocieszała księcia Williama gestem „dobrze ci poszło”, gdy członkowie rodziny królewskiej opuszczali balkon Pałacu Buckingham”.
Pod wpisem ukazały się setki komentarzy utrzymanych w podobnym tonie:
„To bardzo wzruszające, biorąc pod uwagę ogromną presję, pod jaką znajduje się książę William. Musi sobie radzić, mając trudną sytuację w domu i jeszcze wspierać wszystkich”.
Zobacz też:
Kate przekazała tajną wiadomość. Przejmujące wieści w obliczu choroby
William nie mógł powstrzymać się od komentarza. Tak zareagował na powrót księżnej Kate