Gibson nakręci film o ks. Jankowskim?
Zgodnie z mocno potwierdzonymi informacjami tzw. poważnej prasy ("Dziennik", "Gazeta Wyborcza"), prałat Jankowski zamierza namówić Mela Gibsona na produkcję filmu o swoim życiu.
Na dodatek nie daje Melowi wielkiego wyboru co do obsady głównej roli - jest przekonany, że nikt inny nie zagra jej lepiej niż on sam. Hmmm... chyba przyłączymy się do tego apelu.
Co tam "Pasja", co tam "Apocalypto"! Wierzymy, że obraz "Prałat" pobije wszystko, co do tej pory zostało stworzone. Przewidujemy, że budżet powinien się zamknąć w jakichś 300 mln dolarów i 2 maybachach.
Chcielibyśmy również mieć jakiś udział w tym zbożnym dziele, więc:
a) prosimy Was o wpisywanie w komentarzach swojego poparcia dla prośby prałata. Mamy już nawet gotowy tekst listu do Mela Gibsona, w którym poprosimy go, aby przychylnym okiem spojrzał na nowy projekt. Brzmi on tak:
"Dear Mel. We want you to make a movie with our beloved Prałat. If not, we can send you some Ukrainians to convince you. (Drogi Melu. Chcemy, abyś nakręcił film z naszym umiłowanym Prałatem. Jeśli się nie zgodzisz, mamy liczne sposoby na przekonanie Cię do tego pomysłu.)";
b) mamy niewielkie wątpliwości co do aktora, który ma grać prałata młodego. Wierzymy oczywiście w umiejętności aktorskie Persony, ale jeśli na ekranie będzie miał się pojawić dwudziestoletni prałat, to co?
Mamy propozycję - sami wybierzcie, kto Wam najbardziej pasuje do tej roli:
a) bracia Mroczkowie - plus tego jest taki, że jeśli jeden zmęczy się aktorstwem artystycznym, to drugi go może zastąpić;
b) Kasia Cichopek - może i niepodobna, ale zawsze to oszczędność kasy - może równolegle grać gosposię prałata;
c) Daniel Olbrychski - mamy niepowstrzymaną ochotę, aby nas wypłazował za to swoją szabelką;
d) Rysio z Klanu - chyba sami wiecie dlaczego. :)