Reklama
Reklama

Gojdź o swoim szoku mówi otwarcie. Przyjechał do Polski i się zaczęło…

Krzysztof Gojdź (51 l.) nie ukrywa, że pewna zmiana, która dokonała się w Polsce w ciągu minionych miesięcy, mocno go zszokowała. Jak zauważył, poziom życia w naszym kraju wzrósł, tyle że coraz mocniej odbija się to na portfelu. Chociaż Gojdź na co dzień mieszka w Miami, mieście znajdującym się w czołówce najdroższych w USA, ceny w Polsce go zaskoczyły.

Krzysztof Gojdź kilka lat temu przeniósł swój biznes do USA, gdzie otworzył kliniki w Miami i Los Angeles. W rozmowach z polskimi dziennikarzami lubi chwalić się, że wśród jego klientek są Lana Del Rey, Paris Hilton i jej mama, Kathy, a Nicole Kidman mieszka po sąsiedzku.

Miami jest miastem, które od lat nie opuszcza ścisłej czołówki najdroższych na terenie USA. Ostatnio znalazło się na czwartym miejscu, jednak jeśli chodzi o koszt wynajęcia lub nabycia nieruchomości, sytuuje się na drugim. 

Reklama

Krzysztof Gojdź świetnie orientuje się w kwestiach finansowych

Gojdź zresztą dobrze o tym wie. Sam w rozmowie z Pudelkiem tłumaczył 3 miesiące temu, że domy w cenie poniżej 3 mln dolarów to jak na florydzkie warunki, rudery:

„Fajny domek? Zaczynamy od 3 milionów dolarów... Mam fajny domek, mały domek skromny w South Beach w Miami. Teraz go wynajmuję, mam kilka mieszkań w Miami też, no i teraz nowy dom. To są też inne widełki cenowe”.  

Właśnie te widełki coraz bardziej Gojdzia przerażają. Jak zauważył podczas niedawnej wizyty w Polsce, koszty życia niebezpiecznie zbliżają się do amerykańskich, jednak pieniędzy w portfelach nie przybywa w podobnym tempie. 

Krzysztof Gojdź martwi się o polskich emerytów

W rozmowie z Jastrząb Post wyznał, że tajemnicą dla niego pozostaje, w jaki sposób jak polscy emeryci są w stanie utrzymać się ze świadczeń wypłacanych przez ZUS. Z jego wypowiedzi można wyprowadzić ostrożny wniosek, że gdyby nie finansowa pomoc ze strony syna, jego mamie, emerytce, nie wystarczyłoby na życie:

„Ma emerytury 2 tysiące złotych i musi utrzymać cały dom. Za te pieniądze nie da rady w Polsce jednak przeżyć. Trochę mnie to szokuje”. 

3 miesiące temu w rozmowie z Pudelkiem Gojdź wyznał, że, jemu przy skromnych wymaganiach, wystarcza w Miami 35 tys. dolarów miesięcznie. W naszym kraju mało kto może choćby pomarzyć o takiej kwocie, jednak specjalista od medycyny estetycznej i tak uważa, że jak na polskie zarobki, jest u nas za drogo:

„Jestem bardzo zaskoczony cenami w Polsce. Ja jestem tutaj raz na kilka miesięcy, ale te ceny mnie naprawdę przerażają. Jeśli się zarabia średnią krajową, dajmy na to w Warszawie 10 tysięcy, a na rękę 5-7 tysięcy, to uważam, że za to ciężko wyżyć. Jeżeli ja idę na kawę, ciasto i sok wyciskany i płacę ok. 100 złotych, to co ma powiedzieć taka osoba, która ledwo wiąże koniec z końcem?”

Krzysztof Gojdź nie jest obojętny na sytuację w Polsce

Gwoli ścisłości, średnia krajowa nie wynosi w Polsce 10 tys. złotych, tylko, według danych GUS za styczeń 2024, 7768,35 zł brutto.

Gojdź nie kryje, że pozostaje pod wrażeniem pomysłowości Polaków, którzy potrafią korzystać z życia mimo ograniczonych środków:

„Polska też zaskakuje mnie pozytywnie. Jest tyle fajnych miejsc, tyle fajnych barów, restauracji. Młodzież wyładniała nam, dziewczynki, chłopcy, wszyscy są fajnie podlansowani i wypielęgnowani. W moim wieku nie było takiego pędu do dbania o siebie”. 

Zobacz też:

Gojdź potwierdza, że to koniec. Niespodziewany zwrot w jego "amerykańskim życiu"

Krzysztof Gojdź w Polsce chwalił się grubymi milionami. Wyznał, co zrobił z nimi po opuszczeniu kraju

Krzysztof Gojdź o początkach kariery


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Gojdź
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy