Gorąco w domu zirytowanej Muchy. Nie będzie dłużej tolerować "buractwa" i "prostactwa"
Anna Mucha znana jest nie tylko ze swoich ról w filmach, serialach i spektaklach, ale także z ciętego języka i bezkompromisowych komentarzy na ważne społecznie tematy. Aktorka nie przepuściła okazji, by wypowiedzieć się na temat nadchodzących wyborów. Tym razem także nie gryzła się w język. Czy tym razem jednak nie przesadziła?
Anna Mucha jest jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Gwiazda od lat regularnie pojawia się na dużym i małym ekranie, a także na deskach teatru. Ogromną sławę przyniosła jej rola Magdy w telenoweli "M jak Miłość", a występy w takich produkcjach jak: "Na dobre i na złe", "Usta, usta", "O mnie się nie martw", "Teraz albo nigdy", "Och, Karol 2" i "Miszmasz, czyli kogel-mogel 3", tylko potwierdziły jej status.
43-latka znana jest jednak nie tylko ze swoich kreacji, ale także z bezkompromisowych i odważnych wypowiedzi. Była partnerka Kuby Wojewódzkiego nigdy nie cenzuruje tego, co chce powiedzieć - wręcz przeciwnie - wykorzystuje wszystkie okazje, by wypowiedzieć się na drażliwe społecznie tematy.
Nic więc dziwnego, że aktorka postanowiła podjąć kwestię zbliżających się wyborów parlamentarnych. Jak można się było spodziewać - Anna Mucha nie gryzła się przy tym w język.
Gwiazda "M jak miłość" nie kryje, że uważa siebie za patriotkę i dlatego też ma zamiar wybrać się na październikowe wybory. "Na pewno idę 15 października do urn wyborczych, dlatego, że jest to dla mnie ważne, że jestem patriotką i ważna jest dla mnie przyszłość tego kraju" - wyznała w rozmowie z Plejadą.
Przy okazji pokusiła się o surową ocenę polskiego społeczeństwa i panujących w nim nastrojów: "Idę na wybory także po to, by eliminować buractwo, prostactwo i prymitywny sposób postrzegania świata. Chcę mieć poczucie sprawczości w swoim życiu" - dodała.
Anna Mucha w dość bezpardonowy sposób wyraziła się na temat osób, które jej zdaniem nie mogą pochwalić się "światłym światopoglądem": "Nie chcę, żeby ktokolwiek, kto jest prymitywny, głupi i pozbawiony światłego światopoglądu, w moim imieniu dawał głos i decydował o mojej przyszłości" - zaznaczyła.
43-letnia gwiazda kina docenia jednak to, że Polska jest jednym z pierwszych krajów, w którym kobiety doczekały się praw wyborczych. W związku z tym zachęca, by z nich aktywnie korzystać.
"Szanuję fakt, że jesteśmy jednym z krajów europejskich, które jako pierwsze dały prawo głosu i prawo wyborcze kobietom. Spieszmy się głosować. Spieszmy się chodzić do urn, bo jak się okazuje, to może być prawo, które może nam zostać odebrane" - mobilizuje rodaków Anna Mucha.
Przy okazji nawiązała do praw kobiet i równości płci. Jak widać - aktorka na wszelkie możliwe sposoby chce zachęcić Polaków, by w październiku oddali ważny głos/ Tylko, czy idąca z tym w parze krytyka to najlepszy wybór?
"Myślę, że na co dzień jesteśmy na tak wielu płaszczyznach pozbawione godności, że czas po prostu z tym skończyć. Zawsze byłam za wyborami - i tym razem po prostu pójdę do urn po to, żeby wyeliminować kogoś, kto ma tego typu pomysły i zakusy" - podsumowała w rozmowie z serwisem Plejada. Przekona niezdecydowanych?
Zobacz też:
Ania Mucha w stanie wskazującym na spożycie przekazała fanom wiadomość
Anna Mucha została przyłapana ze znanym dziennikarzem. Zaczęło się od całusa