Gorczyca i Czeczot są parą. Długo czekali, by podzielić się radosną nowiną
Zarówno Karolina Gorczyca, jak i Krzysztof Czeczot są znanym aktorkami serialowymi i filmowymi. To właśnie w pracy zaiskrzyło między nimi i dopiero teraz, po kilku miesiącach związku oficjalnie potwierdzili, że są parą. Pomponik życzy dużo miłości!
Karolina Gorczyca i Krzysztof Czeczot długo ukrywali swój związek, choć dali powody do plotek publikując wspólne zdjęcie na Instagramie. Fani podejrzewali już wcześniej, że coś jest na rzeczy, ale aktorzy dopiero teraz postanowili podzielić się radosną nowiną. Opowiedzieli o wszystkim.
Karolina i Krzysztof pracują razem nad spektaklem "Optymiści". Być może to właśnie wspólnie spędzony czas na deskach teatru sprawił, ze się do siebie zbliżyli. Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom, aktorzy weszli w związek po tym, jak zakończyli swoje poprzednie relacje.
"Jesteśmy w związku od dłuższego czasu (...) Oczywiście pozamykaliśmy formalnie nasze poprzednie związki - mówią w rozmowie z "Plejadą".
Co więcej, aktorzy nie chcieli długo czekać i już ze sobą zamieszkali. Jak twierdzą, teraz tworzą wielką, szcześliwą rodzinę.
"Od kilku miesięcy zamieszkujemy wspólnie z naszymi dziećmi, tworząc szczęśliwą, patchworkową rodzinę, dbając o miłość, szacunek i uważność. Co ważne, nasze dzieci mieszkają także ze swoimi drugimi rodzicami, dostając od nich tyle samo miłości, ciepła i uwagi" - mówili w wywiadzie.
Parze nie zależało na rozgłosie i oficjalnym informowaniu mediów czy fanów w mediach społecznościowych. Zrobili to po swojemu - na luzie i po cichu.
"Związaliśmy się także zawodowo. Nie ukrywaliśmy nigdy naszej relacji, ale też nie robiliśmy z niej celebryckiego newsa. Po prostu nie uważamy, że jest to potrzebne czy konieczne" - odpowiedzieli aktorzy.
Pomponik życzy dużo miłości!
Zobacz też:
Lewandowscy już odliczają do wielkiego dnia. Wieści z Hiszpanii nadeszły niespodziewanie
Monika Richardson przerywa milczenie na temat Jacka Kurskiego. "Wielu ludziom złamał życie"
Niespodziewany ruch Harry'ego. I to chwilę po odwiedzinach u chorego ojca