Edyta pojawiła się na jednej z warszawskich imprez 6 kwietnia bez męża Darka Krupy. Towarzyszył jej postawny, obcięty na jeża mężczyzna. Na wypadek, gdyby ktoś posądził ich o romans, osiłek wymownie odsłaniał połę marynarki, a uczestnikom bankietu ukazywał się widok, nie pozostawiający wątpliwości co do zawodu tajemniczego pana.
Ze spodni mianowicie wystawała mu broń. Jednej z agencji fotorgaficznych udało się zrobić zdjęcie, na którym widać potężną spluwę przytroczoną do paska ochroniarza. W takim towarzystwie Górniak (37 l.) musiała czuć się bardzo bezpiecznie. Ale czy to naprawdę było konieczne? Co mogło grozić artystce na imprezie?
Być może to Krupa jest przewrażliwiony na punkcie bezpieczeństwa swojej żony. Zwykle stara się nie odstępować jej na krok, ale, jak wyjaśnił "Faktowi", w poniedziałek musiał być w studiu nagraniowym w Olsztynie.