Górniak nadal nie interesuje się rodziną
Płacze na wizji słysząc cygańską piosenkę, a do rodziny jej nie po drodze...
Edyta Górniak postrzegana jest jako artystka bardzo wrażliwa, wręcz rzewna. Na zawołanie potrafi rozkleić się w najlepszym czasie antenowym. O tym, że ma rodzinę, w życiu prywatnym jednak zapomina. Najbliższych poznała dopiero na pogrzebie ojca. Przez dwa lata koncertując w pobliżu, nie znalazła czasu, by ich odwiedzić.
"Edyta jest taka zapracowana" - tłumaczy Dariusz Krupa, mąż jurorki "Jak ONI śpiewają".
Swoją rodzinę z Ziębic na Dolnym Śląsku odwiedziła dopiero po 27 latach. Obiecała, że ponownie zawita do nich wcześniej, jak dotąd jednak tak się nie stało. Minęły już dwa lata...
"To prawda, że nie zawitaliśmy do nich ponownie, ale nasza cała rodzina liczy 580 osób i nie sposób do wszystkich pojechać" - twierdzi Krupa w rozmowie z "Twoim Imperium".
Cóż, każdy powód dobry...