Reklama
Reklama
Tylko u nas

Górniak nie daruje Steczkowskiej! Podjęła ostateczną decyzję [POMPONIK EXCLUSIVE]

Edyta Górniak i Justyna Steczkowska od kilku miesięcy są w konflikcie. Po najnowszych słowach diwy można wnioskować, że nieprędko dojdzie między nimi do pojednania, a w zasadzie są na to zerowe szanse...

Edyta Górniak i Justyna Steczkowska: o co się pokłóciły?

Edyta Górniak i Justyna Steczkowska pokłóciły się na zabój wiosną tego roku, tuż po koncercie charytatywnym Telewizji Polskiej zorganizowanym w ramach pomocy dla uchodźców z Ukrainy.

Po wydarzeniu Steczkowska ujawniła, że ona swoje honorarium przeznaczyła w całości dla Ukrainy. Wówczas wyszło na jaw, że gwiazdy otrzymały pieniądze za udział w koncercie, a nie wystąpiły za darmo, jak wszyscy sądzili.

Reklama

"Dziewczyny, jak możecie tak kłamać? Nie potrafię pojąć, dlaczego zachowała się tak Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, które zażądały najwyższego honorarium w koncercie »Solidarni z Ukrainą« oraz Natasza Urbańska, która również otrzymała wynagrodzenie za swój występ. Tego nie da się ukryć, bo są to pieniądze związane z instytucją publiczną i wszystko jest w umowach" - napisała wówczas Steczkowska, odnoszą się do swoich koleżanek po fachu.

Górniak nie pogodzi się ze Steczkowską

Edyta Górniak nie mogła tak tego zostawić i rozpętała się publiczna kłótnia między wokalistkami. Jak się okazuje, konflikt trwa do dziś i chyba raczej nieprędko dojdzie do pojednania.

Niedługo obie diwy wystąpią na jednej imprezie, a mianowicie na Sylwestrze Marzeń w Zakopanem, na dodatek obie ze swoimi synami. Nasz reporter zapytał Edytę Górniak, jak zareagowała na wieść, że Steczkowska również weźmie udział w koncercie. Okazuje się, że nie zrobiło to na niej wrażenia. Górniak zresztą stoi na stanowisku, że to nie jej, a Justynie powinno być głupio.

"Jak ja bym była na jej miejscu, to mi by trochę było teraz niezręcznie, bo ta szala się przechyliła na niekorzyść dla niej, bo to ona zaatakowała" - wyznała nam.

Dodała również, że w sumie nawet się trochę ucieszyła: "Wiedziałam, że jak zaproponowano nam wspólnie z Alanem, to pomyślałam sobie, że fajnie będzie się spotkać muzycznie, szkoda, że nie możemy się przyjaźnić, bo nasze chłopaki się lubią" .

Górniak nie daje jednak żadnych szans na odzyskanie swojego zaufania do Steczkowskiej: "To już jest teraz nie do odzyskania. To zaufanie jest już utracone bezpowrotnie".

"Słyszałam, że powiedziała ze sceny "The Voice", że pozdrawia i ok, rozumiem, że chce się z tego wycofać jakoś, choć najprościej byłoby po prostu przeprosić, ale dobrze, że nie pozostawia tego takim, jak było, tylko próbuje jakoś to załagodzić" - dodaje.

A co by zrobiła, gdyby Justyna do niej przyszła podczas jej występu?

"Nie uznałabym tego za szczerość, dlatego, że szczerze powinno się przepraszać w oczy, a zrobienie show przed kamerami odebrałabym jako rozgrywkę dla mediów" - wyznała nam.

Zobacz też:

Leon Myszkowski o relacji z synem Górniak. Skomentował konflikt pomiędzy ich mamami!

Edyta Górniak stawia Steczkowskiej ultimatum. Wymaga... publicznego uniżenia?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak | Justyna Steczkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama