Górniak nie odpuści Steczkowskiej. "Poszła o wiele za daleko"
Od dwóch lat trwa nieprzyjemna atmosfera między Edytą Górniak a Justyną Steczkowską, która rozpoczęła się od zarzutu Steczkowskiej wobec Górniak o przyjęcie wynagrodzenia za koncert charytatywny. Artystki niedługo będą miały okazję do spotkania, bowiem wyruszają w trasę koncertową do Stanów Zjednoczonych. Na pojednanie raczej jednak nie ma co liczyć...
W relacji Edyty Górniak i Justyny Steczkowskiej od lat wyczuwalna była ciężka atmosferę. Sytuacja stała się napięta ponad dwa lata temu, kiedy obie wzięły udział w koncercie charytatywnym.
Niespodziewanie Steczkowska stwierdziła wówczas, że Górniak przyjęła wynagrodzenie za występ, choć był on organizowany w tak szczytnym celu.
Te słowa mocno uraziły Edzię, która momentalnie opublikowała na Instagramie oświadczenie, twierdząc, że do swojej własnej kieszeni nie wzięła ani grosza, a całe honorarium sama przeznaczyła na cel charytatywny. Aby udowodnić swoją rację, była gotowa spotkać się z koleżanką w sądzie.
Justyna Steczkowska opublikowała wówczas w odpowiedzi post na Facebooku, w którym zarzuciła Edycie Górniak kłamstwo. "Nie potrafię pojąć, dlaczego zachowała się tak Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, które zażądały najwyższego honorarium w koncercie oraz Natasza Urbańska, która również otrzymała wynagrodzenie za swój występ. Tego nie da się ukryć, bo są to pieniądze związane z instytucją publiczną i wszystko jest w umowach. Nie zaglądam ludziom do portfela i źle się z tym czuję, że to piszę, ale robię to tylko w celu samoobrony" - mówiła. Tuż po w wydarzeniu i medialnej aferze nasz informator mówił z kolei, że "jeszcze w trakcie koncertu osoby z TVP zapewniały, że chęć oddania honorarium wyrazili tylko Enej, Pectus i Justyna Steczkowska".
Na fali konfliktu między gwiazdami, TVP wydało oświadczenie dla Wirtualnych Mediów, w którym stwierdziło, że "wszelkie ustalenia pomiędzy TVP a gwiazdami, które wystąpiły podczas koncertu, mają charakter tajemnicy przedsiębiorstwa".
Choć od tamtej chwili minęło już sporo czasu, a panie nie zdołały wyjaśnić nieporozumienia.
Serwis Jastrząb Post zapytał Edytę Górniak o to, jak dziś wyglądają ich relacje. Pytanie nie jest przypadkowe - obie wokalistki spotkają się bowiem w Stanach Zjednoczonych podczas wspólnej trasy koncertowej dla Polonii. Edyta Górniak przyznała, że słowa Steczkowskiej sprzed dwóch lat na tyle ją zabolały, że nie potrafiła jej wybaczyć. Artystka podkreśliła, że choć wie, że piosenkarka od tego czasu ciepło wypowiadała się na jej temat w mediach, to dopóki nie otrzyma publicznych przeprosin, nie ma co liczyć na poprawienie stosunków.
"Nie mamy żadnych relacji. Od momentu kiedy Justyna mnie publicznie oskarżyła. Poszła o wiele za daleko. Do dzisiaj nie wycofała tych słów. Wiem, że od czasu do czasu mówi o mnie życzliwie, ale te słowa nie mają dla mnie wagi. Nie zmienię zdania (...) Czyny są ważniejsze od słów" - skwitowała diwa.
Justyna Steczkowska także nierzadko pytana jest przez media o sprzeczkę z Edytą Górniak. Pod koniec 2023 roku zaprosiła ją publicznie na herbatę, aby wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Wyznała wówczas, że chciałaby, aby Edyta Górniak pamiętała, że ta jest wielbicielka jej urody i talentu.
"Uważam, że ma w sobie dużo odwagi, ma piękny głos, jest urokliwą kobietą. Ma w sobie dużo kobiecości, więc takie są moje relacje z nią. Nie spotykamy się rzeczywiście na co dzień. Nie mamy takich okazji, ale wciąż ponawiam zaproszenie na herbatę" - powiedziała Steczkowska na łamach "Faktu".
Zobacz też:
Monika Brodka rozstała się z narzeczonym. Już znalazła nowego
Brodka i Wieczorkowski planowali ślub mimo różnicy wieku. Dlaczego skończyło się rozstaniem
Brodka sama uchyliła rąbka tajemnicy na temat nowego partnera