Górniak rozprawia o kodzie Tesli i fizyce kwantowej. Wietrzy kolejny spisek! "A może nie ma jakichś stron z Biblii?"
Edyta Górniak (50 l.) w rozmowie z Pomponikiem odpowiedziała na hejt, którego doświadcza ze strony internautów. "Są ludzie, którzy wolą pozostać w przestrzeni, którą rozumieją od dzieciństwa i nie chcą przyjąć innej. Nie chcą przyjąć, że to, czego uczyli się w szkole, to może nie jest prawda. A może jest trochę więcej, niż przeczytaliśmy w Biblii?" - zastanawia się.
Edyta Górniak 14 listopada obchodzi swoje urodziny. Gwiazda estrady skończyła właśnie okrągłe 50 lat! W pewnym momencie kariery postanowiła skupić się bardziej na rozwoju duchowym i obecnie słynie raczej z teorii głoszonych na Instagramie i w ramach "Akademii Przebudzenia", niż nowych kompozycji.
Mimo to nadal regularnie koncertuje, a jej syn Allan wydał swój pierwszy singiel "Lambada", do którego mama sfinansowała mu teledysk z okazji osiemnastki.
Górniak coraz bardziej otwiera się przed swoimi fanami. Ostatnio opowiedziała nawet o doświadczeniach z poprzednich wcieleń. Nic dziwnego, że w sieci pojawiają się zabawne obrazki z wizerunkiem wokalistki, a internauci nazywają ją "wariatką", która ma swój własny świat...
Pomponik miał okazję porozmawiać z artystką za kulisami koncertu z okazji 70-lecia TVP, który odbył się 13 listopada w Teatrze Wielkim w Warszawie. Edyta przyznała, że kiedy przedstawia ludziom rozmaite wątki, jej zadaniem jest sprowokować ich do samodzielnego myślenia.
Ci, którzy są już na pewnym etapie rozwoju duchowego, będą rozumieli, o co chodzi i jest to dla nich wyłącznie podpowiedź, natomiast pozostali... są po prostu leniwi! Gwiazda nie zamierza ich jednak zbyt surowo oceniać.
Piosenkarka przyznała, że liczy się z tym, że jej obserwatorzy mogą czegoś nie zrozumieć. Kieruje się mottem, że nie jesteśmy w stanie przypodobać się wszystkim. Ona lubi akurat tematy zagadkowe, nad którymi może się zastanawiać i dochodzić do ciekawych wniosków.
Artystka wyjaśniła też, że nie bierze do siebie fali krytyki, która spływa na nią w sieci. Nie żałuje swoich słów, ponieważ ma swoiste poczucie misji.
"Są ludzie, którzy wolą pozostać w przestrzeni, którą rozumieją od dzieciństwa i nie chcą przyjąć innej. Nie chcą przyjąć, że to, czego uczyli się w szkole, to może nie jest prawda. A może jest trochę więcej, niż przeczytaliśmy w Biblii? A może nie ma jakichś stron z Biblii? Może ktoś je świadomie ukrył na przestrzeni tysięcy lat" - dodaje wokalistka w rozmowie z Pomponikiem.
Zdaniem gwiazdy każdy ma własną ścieżkę ewolucji i osoby, które dzisiaj jej nie rozumieją, za rok mogą powiedzieć coś zupełnie innego, ponieważ ta wiedza do nich dotrze. Wyznała też, że cztery tysiące lat to szalenie mało na Ziemi, jeśli chodzi o ewolucję duszy...
Zobacz też:
Górniak wieszczy koniec Kościoła: To się musi rozpaść
Górniak odlatuje (nie na miotle) przed Halloween. "Jestem na Ziemi od 4000 lat"
Ralph Kaminski polskim zwycięzcą MTV EMA 2022! Opublikował wzruszające nagranie