Gorzelak była gwiazdą polskich seriali. Porzuciła karierę, bo ratowała życie syna
Mija właśnie ćwierć wieku od debiutu scenicznego Ewy Gorzelak. Po ukończeniu szkoły teatralnej aktorka szła jak burza i szybko zdobyła popularność, ale los sprawił, że u progu kariery musiała na pewien czas zrezygnować z marzeń o zawodzie. U jej dwuletniego synka zdiagnozowano nowotwór... Jak dziś wygląda jej życie?
Ewa Gorzelak była w 1997 roku jedną z najlepiej zapowiadających się absolwentek warszawskiej PWST. Od razu po ukończeniu szkoły dostała angaż w Teatrze Narodowym i zadebiutowała rolą Kery w "Nocy listopadowej" wyreżyserowanej przez Jerzego Grzegorzewskiego.
Wróżono jej wielką karierę, a ona niespodziewanie wyjechała do Radomia, by być bliżej studiującego w Krakowie Zbigniewa Dziducha - mężczyzny, dla którego straciła głowę.
Wkrótce po ślubie ze Zbigniewem Ewa po raz pierwszy została mamą. Choć starała się jak najwięcej czasu poświęcać malutkiemu Frankowi, nie chciała rezygnować z pracy przed kamerą, zwłaszcza że dostawała mnóstwo ciekawych propozycji.
Gdy w 2003 roku Ewa Gorzelak przyjęła rolę w serialu "Na Wspólnej", miała już dwóch synów. Niestety, młodszy od Franka o dwa lata Ryszard nagle zachorował. U chłopca zdiagnozowano guza mózgu. Lekarze powiedzieli aktorce, że Rysio wkrótce umrze! Zdecydowała się zawiesić karierę.
"Uznałam, że jeżeli Rychu ma żyć krótko, to jak najfajniej. Musiałam i chciałam być przy nim" - wspominała w rozmowie z "Magazynem Familia".
Ewa większość swojego czasu spędzała wtedy w Centrum Zdrowia Dziecka. Mówi, że szpital stał się jej drugim domem. Walka o życie Rysia trwała prawie dwa lata. Aktorka nie mogła patrzeć na cierpienie synka. Doszło do tego, że modliła się... o jego śmierć!
"Prosiłam Boga, aby szybciej go zabrał i skrócił cierpienie. Myślałam, że mi serce pęknie. Nie ma nic gorszego niż patrzenie na gasnące w oczach dziecko. On mi umierał na rękach" - opowiadała wiele lat później na łamach "Na żywo".
To, że Ryszard wyzdrowiał, Ewa Gorzelak nazywa cudem. "Wierzę, że w tym była boska pomoc. Bo Rysiek szanse na przeżycie miał bardzo nikłe" - powiedziała "Magazynowi Familia".
Wkrótce po tym, jak syn aktorki opuścił klinikę, Ewa wróciła na plan "Na Wspólnej" oraz dołączyła do stałej obsady serialu "M jak miłość", z którego odeszła dopiero w 2012 roku, gdy urodziła córkę Zosię.
Walka o życie syna uświadomiła Ewie Gorzelak, jak ważne jest wsparcie bliskich. Ona je miała, ale w Centrum Zdrowia Dziecka widziała cierpiących w samotności rodziców umierających dzieciaków. Wróciła do Kliniki Onkologicznej jako... wolontariuszka.
Powołała też do życia Fundację "Nasze Dzieci", którą kieruje do dziś. "Moja praca na rzecz dzieci została nagrodzona najwspanialszym wyróżnieniem - uhonorowały mnie Orderem Kawalera Uśmiechu" - pochwaliła się aktorka na antenie radiowej Jedynki.
Ewa Gorzelak założyła również własny Teatr Przestrzeni - sama pisze sztuki dla dzieci, produkuje spektakle i gra w nich. To jej wielka duma. Aktorka bardzo chętnie przyjmuje role w serialach, ale nie chce z żadnym z nich wiązać się na dłużej. W ciągu ostatnich miesięcy pojawiła się w gościnnych epizodach w "Leśniczówce", "Komisarzu Aleksie", "Na dobre i na złe" i "Tatuśkach".
"Aktorstwo jakoś spadło mi z piedestału" - żartuje i dodaje, że teraz najważniejsza jest dla niej praca na rzecz chorych dzieciaków. "Tylko w ten sposób mogę podziękować Bogu za uratowanie mojego syna" - mówi.
Ryszard ma już 20 lat i jeszcze niedawno poważnie rozważał pójście w ślady rodziców. Ma na swoim koncie kilka ról, które zagrał... głosem - dubbingował m.in. Kryspina w "Wakacjach Mikołajka" i Riko w bajce "Renifer Niko ratuje brata". Jego starszy brat Franciszek też już dawno ma już za sobą debiut - jako dziecko zagrał w serialu "Apetyt na życie" oraz filmach "Klub Włóczykijów i tajemnica dziadka Heronima" i "Po prostu przyjaźń".
Od kilku lat Ewa Gorzelak mieszka z rodziną w podwarszawskim Zalesiu. "Tu znalazłam wymarzony dom. Naprawdę dobrze poczuł się tu mój mąż. Zbyszek odnalazł w Zalesiu swoje powołanie - pracę w ogrodzie. Chętnie pomagają mu synowie i córka..." - zwierzała się aktorka dziennikarce magazynu "Weranda".
Ewa Gorzelak od pewnego czasu organizuje i prowadzi warsztaty psychoedukacyjne w Klubie Kultury w Józefosławiu. Pomaga ludziom... pokochać siebie. Niedawno została też słuchaczką szkoły CUUD, po ukończeniu której będzie specjalistką w dziedzinie coachingu oddechem!
***
Zobacz także:
Ewa Gorzelak ujawniła smutne fakty. Teraz chce wrócić do gry!
Ewa Gorzelak walczyła o zdrowie syna. Teraz pomaga innym potrzebującym
Dowbor w szpitalu. Nie pojawiła się na nagraniu do "Nasz nowy dom". Wiemy, co się z nią działo!