Reklama
Reklama

Gorzkie wieści ws. Haliny Frąckowiak nadeszły tuż po Opolu. To było kwestią czasu

W miniony weekend odbyła się kolejna edycja Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Pierwsza impreza "odnowionej TVP" spotkała się z mieszanymi odczuciami widzów. Szczególnie pierwsze dwa dni miały nie najlepsze recenzje. Nieco inaczej było w przypadku niedzielnego koncertu, w którym upamiętniono wielkiego tekściarza Janusza Kondratowicza. Niesmak i spore zdziwienie wywołała jednak nieobecność Haliny Frąckowiak, jego najbliższej przyjaciółki, dla której pisał wielkie przeboje. Sytuację próbowali jakoś ratować Natalia Kukulska i Jacek Cygan...

Za nami kolejna edycja festiwalu w Opolu. Tym razem realizowała ją już "odnowiona" TVP, więc na deskach opolskiej sceny próżno było szukać Zenka Martyniuka, Maryli Rodowicz czy Justyny Steczkowskiej

Pojawili się za to artyści, którzy w ostatnich latach na Woronicza raczej się nie pojawiali lub gościli rzadko. 

Afera po festiwali w Opolu 2024. Poszło o Halinę Frąckowiak

Impreza wzbudziła więc spore zainteresowanie i... mieszane odczucia widzów. Sporo narzekano na pierwsze dwa dni Opola. W niedzielny wieczór miało być jednak inaczej. Koncert "Zakochani są wśród nas" dedykowany był twórczości Janusza Kondratowicza, autora niezliczonych tekstów do wielkich polskich przebojów. 

Reklama

Na scenie wystąpili m.in. Kayah, Natalia Kukulska, Anna Maria Jopek, Krzysztof Zalewski, Mieczysław Szcześniak, Kasia Wilk, Kasia Moś czy Alicja Majewska. 

Niespodziewanie jednak zabrakło Haliny Frąckowiak, wielkiej przyjaciółki Kondratowicza. To dla niej mężczyzna napisał m.in. "Papierowy księżyc", "Dancing Queen" czy "Tin Pan Alley".

Przeboje te zabrzmiały na scenie, ale żadnego z nich nie dano zaśpiewać pani Halinie. Zamiast niej śpiewały Bovska czy Natalia Kukulska.

Kukulska zabrała głos ws. Frąckowiak

Ta ostatnia próbowała jakoś ratować sytuację, wspominając o Frąckowiak na scenie. Natalia ma bardzo dobre relacje z panią Haliną, która przyjaźniła się też z jej mamą Anną Jantar. 

"Z tego miejsca chciałabym pozdrowić wykonawczynię tej piosenki, Halinę Frąckowiak, która oprócz tego, że wykonywała wiele utworów Janusza, była jego najbliższą przyjaciółką, która towarzyszyła mu do ostatnich chwil" - zaznaczyła Kukulska tuż po wykonaniu "Papierowego księżyca". 

Nie ona jednak miała wpływ na to, kogo do Opola zaproszono. 

Widzowie nie kryli oburzenia, a na Facebooku TVP, gdzie pokazano fragment występu Bovskiej z piosenką "Dancing Queen", pojawiło się pełno gorzkich komentarzy pod adresem publicznego nadawcy.

Widzowie TVP niezadowoleni. To było kwestią czasu, że przestaną zapraszać Frąckowiak?

"I co stało na przeszkodzie, żeby to zaśpiewała Halina Frąckowiak?", "Strasznie szkoda, że robicie to festiwalowi z tak piękną tradycją", "Bardzo nieładnie, że nie może tego zaśpiewać p. Halinka" - żalili się ludzi, sugerując że Frąckowiak nie zaproszono, bo była "za blisko" poprzedniego szefostwa TVP. 

Nieobecność Haliny próbował wytłumaczyć też prowadzący galę Jacek Cygan. Obrał taktykę, którą organizatorzy posługiwali się już, gdy pytano ich o brak Maryli Rodowicz czy Steczkowskiej. 

"Taki był zamysł organizatorów. Koncepcja była taka, że nikt nie śpiewał swoich piosenek. Powstały nowe aranżacje i daliśmy im nowe życia. A Halinka była z nami i pozdrawialiśmy ją ze sceny. Była bardzo doceniona" - zapewnił Jacek. 

Zobacz też:

Afery wokół Opola ciąg dalszy. Głos zabrała Alicja Majewska

Alicja Majewska w końcu przerwała milczenie. Wróciła do tematu swojej niskiej emerytury

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Opole 2024 | Halina Frąckowiak | Natalia Kukulska | Jacek Cygan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy