Gorzkie wyznanie Sandry Bullock
49-letnia Sandra Bullock przed trzema laty rozwiodła się z gwiazdorem programów motoryzacyjnych, Jessem Jamesem, który notorycznie ją zdradzał. Dziś nie szuka już nowego partnera, bo jak mówi, czuje się rozczarowana mężczyznami.
Sens życia aktorka znalazła w wychowywaniu syna, 3-letniego Louisa, którego zaadoptowała tuż przed rozwodem. Mimo że nie czuje się szczęśliwa, nie zamierza nic zmieniać.
"Gdy ludzie mi mówią, że życie jest wspaniałe, ja w to nie wierzę. Wręcz przeciwnie, uważam, że nasz los to raczej ciąg nieprzewidywalnych, często bardzo bolesnych, czy wręcz katastrofalnych zdarzeń, które wstrząsają nami lub łamią nam serce. A między tymi fatalnymi zdarzeniami bywają chwile piękne, którymi można szczerze się zachwycać, niczym najwspanialszymi zapachami" - opowiada Bullock w ostatnim wywiadzie.
Pytana, czy służy jej życie kobiety samotnie wychowującej dziecko, bez mężczyzny, mówi wprost: "Nie uważam, by czegokolwiek lub kogokolwiek mi teraz brakowało".
Podkreśla, że chce poświęcić się wychowywaniu Louisa. Nie wyklucza jednak, że kiedyś jeszcze się zakocha.
"Mój syn ma obecnie trzy lata, a to nie jest raczej okres w życiu dziecka, który należy do najspokojniejszych. Mam nadzieję, że może trochę łatwiej będzie z czterolatkiem? Natomiast o mężczyznach myślę w ten sposób: jeżeli pojawi się ktoś interesujący, będzie wspaniale, nie będę się wzbraniać przed miłością. Ale jeśli nikogo nie spotkam, też będzie dobrze. Bo ja nie narzekam na brak zajęć!".