Gosia Andrzejewicz krytykuje wybór artystów do Eurowizji. Ujawniła, jak to wygląda naprawdę
Tegoroczne preselekcje do Konkursu Piosenki Eurowizji wzbudziły w naszym kraju skrajne emocje. Wielu widzów jest niezadowolonych z wyboru, a w finałowej kompozycji doszukuje się plagiatu. Krytyczny komentarz na temat wyboru artystów opublikowała w sieci także jedna z polskich piosenkarek - Gosia Andrzejewicz (39 l.). Wygląda na to, że artystka też ma pewne zastrzeżenia do werdyktu jury.
W niedzielę 26 lutego odbył się koncert "Tu bije serce Europy! Wybieramy hit na Eurowizję", podczas którego jurorzy oraz widzowie mieli okazję wyłonić spośród dziesięciu nazwisk, jednego artystę mającego reprezentować nasz kraj w trakcie odbywającego się w maju 67. Konkursu Piosenki Eurowizji. Widowisko wzbudziło emocje nie tylko wśród słuchaczy, swoje zdanie na temat preselekcji postanowiła wyrazić także... Gosia Andrzejewicz!
Na liście nie brakowało mocnych kandydatów do zwycięstwa i trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Ku zdziwieniu widzów obecnych w studiu i słuchaczy przed telewizorami, rywalizację zwyciężył jednak nie ulubieniec internautów - Jann, ale piosenkarka Blanka, która zaprezentowała utwór "Solo".
Choć werdykt był decyzją zarówno jurorów jak i widzów, w sieci zawrzało. Duża część internautów była wprost oburzona wyborem Blanki, podobnego zdania była również muzyczna ekspertka i trenerka wokalna. Jakby tego było mało, słuchacze zarzucili wokalistce plagiat i nieudolne kopiowanie scenicznego wizerunku Ariany Grande.
W dodatku oliwy do ognia dodała sama stacja TVP, która opublikowała wynik polskich preselekcji do Eurowizji w artykule napisanym kilka godzin przed rozpoczęciem występów!
Wybór Blanki na reprezentantkę naszego kraju podczas 67. Konkursu Piosenki Eurowizji skomentowała także inna gwiazda rodzimej sceny - Gosia Andrzejewicz. W trakcie instagramowej sesji Q&A jeden z fanów wokalistki zapytał o to, co sądzi ona o wynikach polskich preselekcji do europejskiego konkursu. Jak się okazało, 39-latka sama ma niemiłe wspomnienia z preselekcjami i postanowiła szerzej skomentować temat:
"Bardzo się cieszę, że w końcu ktoś podjął ten temat.... to co się dzieje w polskich preselekcjach już od wielu lat jest dla mnie bardzo smutne i niepokojące. Po raz pierwszy zdałam sobie z tego sprawę wiele lat temu jak pierwszy raz wysłałam swoją piosenkę na polskie preselekcje i ta piosenka została kompletnie olana. Myślicie, że ktoś ją przesłuchał? Kogo tam obchodzi artystka bez znajomości i dużej wytwórni?" - czytamy na jej profilu.
Mimo tego artystka postanowiła spróbować swoich sił za granicą. Wygląda na to, że tam jej nagranie wzbudziło dużo większe emocje niż u nas:
"Nie zraziłam się jednak i wysłałam ten sam utwór na preselekcje do innego kraju... i wiecie co? Tam zostałam przyjęta. W kolejnym roku wysłałam inny utwór na polskie preselekcje i znowu się ta sama sytuacja powtórzyła. W Polsce piosenka się nie zakwalifikowała. Ten sam utwór został zakwalifikowany przez SZWAJCARIĘ. Czara goryczy przelała się, gdy wysłałam na polskie eliminacje utwór skomponowany przez czołowych szwedzkich kompozytorów oraz producentów i ta piosenka również po raz kolejny nie dostała się do finałowych eliminacji..." - tłumaczy gwiazda.
Jak zauważa piosenkarka, inaczej niż w innych krajach, w Polsce etap decydujący o tym, kto znajdzie się w finałowej dziesiątce gwiazd jest niejawny: "Ile pięknych piosenek jest odrzucanych? Póki eliminacje są niejawne niestety tego się nie dowiemy. W innych krajach to publiczność decyduje jaka piosenka przejdzie do preselekcji. Zobaczcie jak wyglądają eliminacje w Szwecji" - radzi 39-letnia wokalistka.
Zobacz też:
Gosia Andrzejewicz utknęła w środku lasu. Piosenkarka musiała pchać samochód!
Trendy jesień 2022: najmodniejsze sukienki gwiazd. Wieniawa, Andrzejewicz i Gąsiewska