Grała w popularnych polskich serialach i nagle zniknęła. Jej przeszłość może zadziwić wielu
Dokładnie 20 lat temu – pod koniec marca 2003 – Patrycja Hurlak dołączyła do obsady oglądanego wtedy codziennie przez kilka milionów widzów „Klanu”, a wkrótce potem grana przez nią Majka była już jedną z najbardziej lubianych bohaterek serialu. W kolejnych latach aktorka pojawiła się m.in. w polsatowskiej „Pierwszej miłości”, wystąpiła w kilku odcinkach „Na Wspólnej” i „Blondynki”. W 2011 roku nieoczekiwanie zdecydowała się zrezygnować z kariery i zniknęła z show-biznesu. Planuje powrót przed kamerę?
O Patrycji Hurlak zrobiło się kilka lat temu bardzo głośno za sprawą jej szokującego wyznania. Aktorka opowiadała w wywiadach, że uwikłała się w toksyczną relację z mężczyzną, który rzucił na nią zły urok.
"Zakochałam się w nim. Dwa miesiące trwała idylla, potem okazało się, że był to zgniły cukierek w złotym papierku" - wspominała w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", dodając, że tak naprawdę sama ściągnęła na siebie nieszczęście, bo "zamówiła sobie faceta", korzystając - uwaga! - z czarnej magii.
Patrycja Hurlak nigdy nie kryła, że uważa się za czarownicę.
"W czarowanie wpadłam bezwiednie jako mała dziewczynka. Zaczęło się od horoskopów, talizmanów i amuletów, później rzucałam zaklęcia od malutkich do ogromnych" - wyznała na kartach książki "Nawrócona wiedźma".
Miała zaledwie 9 lat, kiedy - to jej słowa - demony zaatakowały ją po raz pierwszy. Zaczęła wówczas stawiać sobie karty i gromadzić talizmany. "Ale jak w domu zaczęły się ruszać ściany, to mama kazała mi je wyrzucić" - powiedziała w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego".
Patrycja przyznaje, że potrafiła sprawić, że znajomym, których nie lubiła, przytrafiały się dziwne "wypadki".
"Stosowałam do tego zaklęcia z podręcznika do czarnej magii. Myślałam nawet, by przywołać szatana i podpisać z nim cyrograf" - wspominała w swej książce, dodając, że w końcu spotkała diabła i od tej chwili zaczęły się spełniać wszystkie jej marzenia.
Raz zapragnęła dostać rolę w popularnym serialu, a po paru dniach miała już w kieszeni angaż w "Klanie", innym razem zaczęła marzyć o idealnym chłopcu i...
"Dwa dni później go spotkałam. Szczegółowo określiłam, jak ma wyglądać, jak się zachowywać i jakie budzić emocje. I taki dokładnie był" - opowiadała w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim".
"To był diabeł" - dodała.
Aktorka była już na skraju wytrzymałości, gdy przypadkiem trafiła do klasztoru we Włocławku i oddała swój los w ręce egzorcysty, który - jak później mówiła - zrobił porządek w jej głowie i sercu.
"Po egzorcyzmie zaznałam szczęścia, za którym tak długo goniłam" - wyznała na kartach "Nawróconej wiedźmy".
Po powrocie z Włocławka Patrycja zrezygnowała z aktorstwa i zajęła się dziennikarstwem. Ukończyła studia na Papieskim Wydziale Teologicznym - Collegium Joanneum w Warszawie, w ciągu zaledwie kilku lat napisała kilka książek, przeprowadziła setki wywiadów i nagrała dziesiątki programów dla Radia Jasna Góra. Przekonuje, że jest już wolna od złych duchów i, co najważniejsze, od diabła. W jej sercu jest obecnie jedynie dla Jezusa.
Patrycja czasem tęskni za aktorstwem i nie wyklucza, że kiedyś jeszcze stanie przed kamerą, o ile dostanie pozwolenie z nieba.
"Jeśli planem Jezusa jest, bym grała, to pokaże mi tę drogę, a ja ją wybiorę i będę grała" - powiedziała serwisowi "Aleteia".
Źródła:
1. Książka P. Hurlak "Nawrócona wiedźma", wyd. 2020
2. Wywiad z P. Hurlak, "Dziennik Łódzki", listopad 2013
3. Wywiad z P. Hurlak, "Aleteia", maj 2019