Grażyna Błęcka-Kolska uczciła pamięć córki
Drugą rocznicę śmierci jedynaczki aktorka uczciła wystawą jej fotografii. Cieszy się, że może pokazać talent Zuzanny.
Wernisaż wystawy zatytułowanej "Rekonstrukcja" odbył się w kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu 24 lipca, dokładnie w drugą rocznicę tragedii. Wiele trudu kosztowało Grażynę Błęcką-Kolską (54 l.) przygotowanie fotografii, szperanie w rzeczach ukochanej córki, czytanie jej notatek.
- To było bolesne doświadczenie dla Grażyny. Upłynęły przecież dopiero dwa lata. Całemu procesowi powstawania wystawy towarzyszyły ogromne emocje. Ale chciałyśmy, na ile się da, by wernisaż był radosny, by spotkali się przyjaciele i znajomi Zuzy - mówi "Dobremu Tygodniowi".
Lucyna Schumacher, przyjaciółka aktorki i prezes Fundacji Fabryka Sensu, którą razem tworzą. Kuratorem wystawy jest córka pani Lucyny, Martyna Rominkiewicz. - Martyna i mój syn Konrad przyjaźnili się z Zuzą, razem grali w tenisa, chodzili na festiwal Nowe Horyzonty. Tworzyli fajną paczkę - mówi w rozmowie z "DT" przyjaciółka aktorki.
Na wystawie pokazywane są 24 duże wydruki fotografii Zuzanny Jagody Kolskiej (†23). - Dokumentowała świat dookoła, miała talent i świetny warsztat - ocenia pani Lucyna. Podkreśla też ogromną więź, jaka łączyła matkę i zmarłą córkę. - Cieszymy się, że Zuza będzie żyła w tej wystawie. Możemy z ekspozycją jeździć po Polsce i pokazywać ją w każdym miejscu, które nas zaprosi. Grażyna jest pełna dobroci i nadziei, i chce się tym z ludźmi dzielić - dodaje.
Przed aktorką kolejne wyzwania. Otrzymała stypendium na pisanie własnego scenariusza. Ma także wziąć udział w nowym filmie byłego męża Jana Jakuba Kolskiego.