Grażyna Błęcka-Kolska wraca do siebie po tragicznej śmierci córki!
Grażyna Błęcka-Kolska (52 l.) znalazła cel w życiu, o który teraz chce powalczyć!
Mogłaby pogrążyć się w rozpaczy. Odgrodzić od świata, zamknąć w czterech ścianach.
I w nieskończoność rozpamiętywać obraz tragicznego zajścia sprzed roku. Nikt by się temu nie dziwił.
W końcu aktorka straciła w tragicznym wypadku swoje jedyne dziecko.
Jeśli wierzyć opowieściom znajomych aktorki, największą siłą okazała się wiara i codzienne rozmowy z Bogiem.
"Grażyna po pogrzebie córki pozostała w swoim rodzinnym domu w Łasku.
Z wielką troską opiekuje się teraz swoim ciężko chorym ojcem.
Bardzo często można ją też spotkać w kościele. Żarliwie się modli, przyjmuje sakramenty.
Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, ona jest bardzo silną osobą, która jest w stanie znaleźć nadzieję.
A modlitwa przynosi jej pociechę. Chociaż… nawet trudno sobie wyobrazić, co tak naprawdę wciąż musi przeżywać" – zdradza tygodnikowi "Świat i Ludzie" znajoma gwiazdy.
Grażyna wielkie oparcie znajduje w swoim byłym mężu, a ojcu Zuzy, Janie Jakubie Kolskim (58 l.).
"On nigdy nie obwiniał jej za spowodowanie tego wypadku – zapewnia koleżanka.
Aktorka postanowiła, że nie podda się cierpieniu. Będzie dalej żyć i nieść nadzieję. Winna jest to przede wszystkim swojej zmarłej córce.