Reklama
Reklama

Grażyna Torbicka i Adam Torbicki: Prawda o ich 40-letnim małżeństwie! To dlatego nie noszą obrączek!

Mija właśnie 40 lat od dnia, kiedy Grażyna Torbicka (61 l.) wybrała się na pierwszą randkę z mężczyzną, który okazał się miłością jej życia. Była jesień 1980 roku, gdy 21-letnia wtedy studentka wiedzy o teatrze zgodziła się pójść z Adamem Torbickim (66 l.) do kina na „Manhattan” Woody Allena... Kilka miesięcy później byli już po ślubie! Dlaczego więc nie noszą obrączek?

Grażyna i Adam Torbiccy świętują 40-lecie swego związku!

Dziennikarka i kardiolog nie kryją, że uczucie, jakie połączyło ich w 1980 roku, nic a nic nie straciło na sile.  

"Trwałość małżeństwa to nasz największy sukces" - twierdzą zgodnie. 

Ich znajomość rozpoczęła się, jak to zwykle bywa, przypadkiem. Na pierwszą randkę wybrali się do kina na film "Manhattan", a po seansie poszli na kawę do kawiarni.

Podczas rozmowy okazało się, się chodzili do tej samej szkoły, że uczyli ich ci sami profesorowie, że bardzo wiele ich łączy. Zaprzyjaźnili się, a wkrótce zakochali w sobie.

Ona właśnie kończyła studia na Wydziale Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST, on - świeżo upieczony absolwent stołecznej Akademii Medycznej szykował się do obrony doktoratu. Byli sobą zauroczeni...

"Od razu wiedziałam, że Adam to mężczyzna na całe życie, ale nie sądziłam, że jestem taka nieomylna" - wspomina dziennikarka. 

Reklama


"Przy nim i dzięki niemu czuję się jak prawdziwa kobieta. Nie jestem instytucjonalną żoną, ale kobietą mającą swój dom, swoje pasje, swoją pracę. Nie wymagam od męża, by traktował mnie jak schematyczną kapłankę domowego ogniska i zachowywał się jak głowa rodziny. Nie dzielimy obowiązków na "żonine" i "mężowskie". Jeżeli coś robimy, to dla satysfakcji, po to, by sprawić przyjemność drugiej osobie" - opowiadała w wywiadzie. 

Adam Torbicki doskonale pamięta, że już rok po ślubie z Grażyną zgubił swoją obrączkę. 

"Pomyślałam wtedy, że skoro on nie ma obrączki, to ja też nie powinnam jej nosić. Wbrew przepowiedniom... dobrze nam to zrobiło. Obrączka jest próbą uczynienia z małżeństwa instytucji, a my, nie mając obrączek, wciąż możemy czuć się tak, jakbyśmy byli kochankami" - żartuje.

Grażyna Torbicka twierdzi, że nigdy nawet przez moment nie myślała o innym mężczyźnie. Dla dziennikarki zdrada oznacza koniec miłości i zawsze prowadzi do rozstania. 

"Mąż powiedział mi kiedyś, że dla niego idealny związek to taki, w którym kobieta czuje się szczęśliwa. I stara się, bym ciągle była szczęśliwa. Jesteśmy już kilkadziesiąt lat po ślubie i wciąż czujemy się razem fantastycznie" - stwierdziła niedawno. 

Grażyna Torbicka, pytana o receptę na udane małżeństwo, bez wahania odpowiada, że trzeba po prostu kochać osobę, której się to ślubowało. 

"Kto powiedział, że nie można żyć z tym samym człowiekiem przez wiele, wiele lat? Małżeństwo to nie jest przecież stan przejściowy..." - podkreśla.    

Życzymy wszystkiego, co najlepsze! 



***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Torbicka | Adam Torbicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy