Grażyna Torbicka nie wytrzymała. Puściły jej nerwy, gdy zaczęła mówić o TVP
Grażyna Torbicka (64 l.) poświęciła telewizji publicznej 31 lat swojego życia. Z TVP pożegnała się w geście sprzeciwu wobec wyemitowania, bez jej wiedzy, stronniczego komentarza w prowadzonym przez nią autorskim cyklu „Kocham kino”. Emocje najwyraźniej wciąż są silne, bo zapytana o TVP nie gryzła się w język.
Grażyna Torbicka pracę w TVP rozpoczęła w 1985 roku. Zaczynała w dziale literackim Teatru Telewizji, a z czasem przeszła do TVP2.
31 lat później, pod koniec marca 2016 roku, pożegnała się z widzami swojego autorskiego cyklu „Kocham kino”, emitowanego w Dwójce. Na stronie programu zamieściła refleksyjny wpis, w którym wspominała o „potrzebie spojrzenia na świat z innej perspektywy”.
Po odejściu z TVP została zasypana ofertami pracy. Nie wybrała żadnej z nich, za to podpisała kontrakt reklamowy z firmą kosmetyczną L’Oreal.
Z czasem zatęskniła za mediami, chociaż, oczywiście, nie za publicznymi. Prowadzi autorski cykl „Grażyna Torbicka zaprasza” w TVN Fabuła, a w Radiu Zet program „ Kocham Cię kino”.
Jednak jej oczkiem w głowie jest organizowany w Kazimierzu Dolnym Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi. Torbicka objęła stanowisko dyrektorki artystycznej tej imprezy w 2007 roku i od tamtej pory z przejęciem angażuje się w organizację festiwalu.
Z telewizją publiczną, jak się okazuje, wciąż Grażynie po drodze. Wręcz przeciwnie, zapytana o swoją opinię na temat TVP, nie ukrywa, że narosłe przez 7 lat emocje wciąż buzują.
W podcaście „Vogue’a” „O milimetr do przodu” nie gryzła się z język. Jak daje do zrozumienia, w odniesieniu do funkcjonowania mediów publicznych przez minione lata, pewne określenia wydają jej się o wiele za łagodne:
„Nie możemy używać tak ogólnego stwierdzenia "politycznie sterowana telewizja", mówiąc o telewizji, z którą mieliśmy do czynienia przez ostatnie osiem lat. Jeśli mówimy o telewizji publicznej, to z roku na rok ta telewizja stawała się coraz bardziej propagandowa i to w taki sposób, którego nie pamiętam nawet wtedy, gdy byłam nastolatką i oglądałam telewizję jeszcze w czasach PRL-u”.
Czyli, jak można się domyślać, nie podziela opinii obecnych pracowników TVP, którzy na każdym kroku przekonują, że media publiczne są ostatnim bastionem wolności słowa.
Bezpośrednim powodem odejścia Torbickiej z Dwójki była decyzja władz TVP o wyemitowaniu przed oscarowym filmem „Ida” dokręconego materiału, w którym prawicowi publicyści tłumaczyli widzom, co mają myśleć o produkcji, którą za chwilę obejrzą.
O to właśnie Torbicka miała żal, tym bardziej, że nikt nie poinformował jej o planach dodania stronniczego komentarza w jej autorskim cyklu. Jak wspominała z perspektywy czasu w rozmowie z Plejadą:
„Ingerowano bez mojej wiedzy w mój program, który robiłam przez 20 lat. To nie powinno się wydarzyć, więc uznałam, że moja współpraca z Telewizją Polską powinna się wtedy zakończyć i odeszłam”.
Zobacz też:
Torbicka w ośrodku adopcyjnym. Wtem przekazała oficjalne wieści. To jednak prawda
Torbicka żyje na dwa domy. Warszawski apartament kipi luksusem
Grażyna Torbicka olśniła doskonałym wyglądem. Postawiła na niezwykle kobiecy garnitur