Grażyna Torbicka okradziona. Podjęła bardzo trudną decyzję
Grażyna Torbicka (56 l.) spełniła swoje wielkie marzenie o domu pod lasem. Niestety, musi się go pozbyć. Przez chorobę mamy i... włamywaczy.
Gdy kilka lat temu prof. Adam Torbicki (63 l.) został szefem kliniki w Otwocku, dziennikarka uznała to za dobry powód, by zamieszkać poza Warszawą. Z zapałem zajęła się remontem i przebudową ich letniskowego domku.
Sama załatwiała niezbędne pozwolenia, zatrudniała ekipę remontową...
Padała ze zmęczenia, ale dopięła swego - letniskowy obiekt stał się domem całorocznym. Jednak małżonkom trudno było wyprowadzić się z warszawskiego apartamentu przy Alei Róż.
W dodatku Grażyna musiała zajmować się chorą mamą, Krystyną Loską (78), która wymagała rehabilitacji - o porzuceniu stolicy nie było więc mowy.
Wyremontowany dom odwiedzała jedynie w weekendy, w pozostałe dni był on niezamieszkały. I to skusiło złodziei - włamali się do posesji i splądrowali.
Dziennikarka poniosła straty, ale bardziej dręczyło ją to, że cel został przez włamywaczy namierzony i historia może się powtórzyć. Stąd decyzja o sprzedaży nieruchomości.
- Uznała, że ma dość kłopotów, by jeszcze martwić się o to, czy dom jest bezpieczny - mówi jej znajoma. Wspólnie z mężem podjęła bolesną decyzję o wystawieniu domu na sprzedaż. Czy to koniec marzeń o mieszkaniu na łonie natury?
- Grażyna nie odpuściła i wierzy, że kiedyś będzie mieć dom pod lasem - twierdzi znajoma.